BOŻE NARODZENIE U BOKU ŚW. JÓZEFA

2. Stosunek Józefa do Jezusa.


Z jego ręki, wznosząc dzięki, nasz Zbawiciel pokarm brat, i Piastuna, Opiekuna, Bóg wcielony Ojcem zwał. Świętemu Józefowi nie tylko przysługuje miano ojca – czytamy w kazaniu świętego Augustyna – lecz przysługuje mu ono więcej aniżeli komukolwiek innemu. I dodaje: Jakim był ojcem? Tym głębiej był ojcem, im czystsze było jego ojcostwo. Niektórzy myśleli, że był ojcem Pana naszego Jezusa Chrystusa, tak samo jak inni są ojcami poprzez zrodzenie w ciele… Dlatego święty Łukasz pisze: sądzono, że jest ojcem Jezusa. Dlaczego tylko sądzono? Ponieważ myśli i sądy ludzkie odnoszą się do tego, co zwykle dzieje się wśród ludzi. A Pan nie narodził się z nasienia Józefa. Otóż dzięki pobożności i miłości Józefa narodził mu się syn z Dziewicy Maryi, który jest Synem Bożym.

Miłość świętego Józefa do Maryi Panny była bardzo głęboka. „On musiał Ją wielce i szczodrze kochać, skoro dowiedziawszy się o Jej pragnieniu zachowania swego ślubu wobec Boga zgodził się Ją poślubić. Wolał wyrzec się posiadania potomstwa, aniżeli żyć z dala od Tej, którą tak bardzo pokochał. Jego miłość była czysta, delikatna, głęboka, bez domieszki egoizmu, pełna szacunku. Sam Bóg przypieczętował ostatecznie ich związek (byli już zaręczeni i dlatego anioł powiedział: Nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej małżonki – jeszcze silniejszą więzią, którą była ich wspólna misja na ziemi – opieka nad Mesjaszem.

Jaki zaś mógł być jego związek z Jezusem? Józef kochał Jezusa jak ojciec kocha syna i starał Mu się dać to co miał najlepszego. Strzegąc Dziecię, jak mu to zostało polecone, uczynił z Niego rzemieślnika: przekazał Mu swój zawód. Dlatego sąsiedzi w Nazarecie, mówiąc o Jezusie, nazywali Go cieślą i synem cieśli. Jezus pracował w warsztacie Józefa i z Józefem. Jaki był Józef? Jak działała w nim łaska uzdalniająca go do rozwijania tego co ludzkie w Synu Bożym?

Jezus musiał być podobny do Józefa: w sposobie pracowania i mówienia, w cechach charakteru. W realizmie Jezusa, w duchu obserwacji, w sposobie siadania do stołu i łamania chleba, w umiejętności głoszenia nauki w sposób bardzo konkretny z przykładami z codziennego życia, uwidacznia się dzieciństwo i młodość Jezusa, a przez to i sposób, w jaki Józef odnosił się do Niego.

Prowadzeni przez Józefa wkraczamy w zbliżające się już Boże Narodzenie. On domaga się od nas jedynie tego, abyśmy z prostotą i pokorą kontemplowali Maryję i Jej Syna. Pyszni nie maj ą wstępu do małej groty betlejemskiej.