GDZIE JEST TWOJE SERCE
2. Serdeczna uwaga wobec osób, które Bóg powierzy i naszej pieczy.
Tam, gdzie jest nasz skarb, tam jest nasza miłość, oddanie, największe ofiary. Dlatego powinniśmy wysoko cenić to szczególne powołanie, które każdy z nas otrzymał, oraz osoby, z którymi mieszkamy i które bezpośrednio korzystają z naszego skarbu, gdyż trudno jest kochać to, co uważa się za rzecz o znikomej wartości. A Pan nie chciałby od nas takiej miłości, która nie dbałaby przede wszystkim o tych, których On powierzył naszej pieczy-poprzez więzy krwi lub więzy nadprzyrodzone – gdyż nie byłaby to miłość uporządkowana i prawdziwa.
Rodzina jest najważniejszą cząstką społeczeństwa i w niej właśnie Bóg znajduje największe oparcie. A przy tym jest ona chyba najzacieklej atakowana z różnych stron: przez systemy podatkowe, które ignorują wartość rodziny, przez określoną politykę wychowawczą, materializm i hedonizm, które szerzą antynatalistyczną koncepcję rodziny, przez fałszywe rozumienie wolności i niezależności, programy socjalne, które nie sprzyjają matkom, które chciałyby więcej czasu poświęcać dzieciom… W wielu krajach zasady tak elementarne, jak prawo rodziców do wychowania dzieci, zostały zapomniane przez wielu obywateli, którzy przyzwyczaili się do nadmiernego interwencjonizmu władz państwowych i wyrzekają się korzystania ze swego niezbywalnego prawa. Czasami właśnie z powodu tak daleko posuniętej ingerencji państwa, młodzieży narzuca się programy oświatowe inspirowane przez materialistyczną koncepcję człowieka, wytyczne pedagogiczne i dydaktyczne, podręczniki, schematy, programy i materiały szkolne, z których celowo usuwana jest prawda o duchowej naturze duszy ludzkiej.
Rodzice muszą być świadomi tego, że żadna ziemska władza nie może zwolnić ich od odpowiedzialności za dzieci, które powierzył im Bóg. „Bezpośrednimi wychowawcami w stosunku do swoich dzieci pozostają zawsze na pierwszym miejscu rodzice. Rodzice mają też w tej dziedzinie pierwsze i podstawowe uprawnienia. Są wychowawcami, ponieważ są rodzicami. Wszyscy inni uczestnicy procesu wychowawczego działają poniekąd w imieniu rodziców, w oparciu o ich zgodę, a w pewnej mierze nawet ich zlecenie. My wszyscy- na różne sposoby- otrzymaliśmy od Pana nakaz troszczenia się o drugich: kapłan o powierzone mu dusze; nauczyciel o uczniów; także przed wieloma innymi osobami stoi zadanie formacji duchowej. Każdy z nas sam będzie musiał zdać sprawę Bogu, kiedy zada nam On pytanie: Gdzie są ci, których ci dałem? Obyśmy wszyscy mogli wtedy odpowiedzieć: zachowałem tych, których mi dałeś, ponieważ z pomocą Twojej łaski, Panie, zastosowaliśmy środki zwyczajne i nadzwyczajne, żeby nikt z nich się nie zgubił. „Miłość zawsze czuwa, zawsze ma oczy otwarte na potrzeby bliźnich, zawsze szuka, czym by innym można zrobić przyjemność”.
Wszyscy możemy powiedzieć na temat tych, którzy zostali nam powierzeni: Serce moje czuwa. Napis ten widnieje pod wieloma figurkami Matki Bożej w Rzymie. Bóg chce, byśmy byli czujni przede wszystkim wobec swoich .bliskich, wobec tych, których On nam powierzył.
Bóg domaga się czujnej miłości, miłości która potrafi zauważyć, że ktoś zaniedbuje może swoje obowiązki wobec Boga, a wtedy stara się ona delikatnie mu pomagać; albo że ktoś jest smutny i odsuwa się od innych, a wtedy okazuje mu ona więcej uwagi albo pomaga komuś potrzebującemu przystąpić do konfesjonału- serdecznie i uprzejmie, lecz jeśli trzeba – stanowczo. Serce czujne potrafi dostrzec, że w środowisku rodzinnym pojawiają się jakieś zwyczaje źle wpływające na klimat, jaki powinien panować w rodzinie chrześcijańskiej, jeżeli, na przykład, ogląda się programy telewizyjne zbyt często i bez odpowiedniej selekcji, jeżeli mało rozmawia się o wspólnych sprawach, a zbyt często o rzeczach płytkich i banalnych, jeśli nie czuje się atmosfery pracowitości i troski o innych… Należy wówczas postępować bez gniewu, dając przykład, modląc się, okazując więcej serdeczności, prosząc św. Józefa o męstwo i wytrwałość ożywiane miłością i ludzką czułością. A jeżeli ktoś zachoruje, wszyscy otaczają go troską, ponieważ wiemy, że chorzy są ulubieńcami Boga, a osoba, która cierpi, jest skarbem w domu należy pomagać jej w ofiarowaniu Bogu nękającej ją choroby, w modlitwie, i trzeba troszczyć się o to, aby jak najmniej cierpiała, gdyż serdeczność usuwa ból lub uśmierza go, a na pewno sprawia, że jest to już zupełnie inny ból.