Piątek 19 września
„Towarzyszyło mu Dwunastu oraz kilka kobiet, które uwolnił od złych duchów i od chorób”
Jezus będąc Bogiem nie szedł sam ogłaszać światu dobrą nowinę. Z pewnością mocy by Mu nie zabrakło, ale Jego Ojciec w niebie działa prosto i delikatnie objawiając swoją wolę. Nie chciał robić widowiska, po którym każdy człowiek bez wyjątku padłby przed Nim na twarz. A mógłby. On postawił na wspólnotę. Ojciec zadbał o to by Syn miał wszystko co jest Mu potrzebne podczas głoszenia, w sposób można by powiedzieć ludzki, ale nie oczywisty. Zadbał przede wszystkim o ludzi wokół Niego, którzy Mu usługiwali i którzy po prostu byli. Kobiety, które Mu towarzyszyły opłacały nie tylko potrzeby Jezusa, ale też całą „bandę” uczniów. Jaka od Jezusa musiała bić boskość skoro był już tak uwielbiany. Pan dzisiaj nie chce działać spektakularnych znaków, by nas zmobilizować do ewangelizacji, działa subtelnie bez zmuszania, daje nam okazję, wspólnotę, sposobność do głoszenia Jego królestwa. Tego czego Ojciec chce od nas to zaufania, a On resztą się zajmie, o wszystko zadba, zaufaj jak Jezus i wypłyń na głębię. Panie, oddaję Ci każdą stworzoną przez Ciebie sposobność do ewangelizacji, w której mnie postawisz, Ty jesteś jej Panem i Ty kieruj każdym moim słowem i gestem, tak by wypełniły się Twoje plany. Dziękuję Ci za to. Bądź uwielbiony!