ODERWANIE SIĘ I UBÓSTWO CHRZEŚCIJAŃSKIE

Ubóstwo w szczegółach i sposoby jego praktykowania.


Serce człowieka skłonne jest do bezgranicznego zawłaszczania dóbr ziemskich: jeżeli nie prowadzi się skutecznej walki o oderwanie się od rzeczy, bardziej lub mniej świadomie zawęża się swój cel w życiu. Chrześcijanin nigdy nie powinien zapominać o tym, że podąża ku Bogu.

Dlatego powinien często przeprowadzać rachunek sumienia, zastanawiając się, czy kocha cnotę ubóstwa i czy nią żyje; czy zachowuje czujność, by nie popaść w wygodnictwo, które jest nie do pogodzenia z godnością ucznia Chrystusa; czy jest oderwany od rzeczy ziemskich; czy traktuje je jako środki do czynienia dobra i coraz większego zbliżenia się do Boga. Gdyż „w ciągu dziejów używanie rzeczy doczesnych uległo wypaczeniu przez ciężkie występki (…). Również i w naszych czasach wielu ludzi (…) skłania się niejako ku bałwochwalczej czci rzeczy doczesnych, stając się raczej ich sługami niż panami”.

Zawsze możemy i powinniśmy być oszczędni w wydatkach osobistych, ograniczając swe nadmierne potrzeby, nie ustępując kaprysom, czuwając nad skłonnością do stwarzania sobie wygórowanych potrzeb, okazując wielkoduszność w jałmużnie lub popierając dobre dzieła. Z tego samego powodu powinniśmy należycie troszczyć się o sprawy naszego domowego ogniska. Wszelkiego rodzaju dobra w rzeczywistości posiadamy jedynie w depozycie, aby dobrze nimi zarządzać. „Ubóstwem jest czuć się naprawdę oderwanym od rzeczy doczesnych; znosić z radością niewygody, jeżeli są, czy też brak środków. (…) Żyć z myślą o innych, używać rzeczy w ten sposób, aby było coś do ofiarowania innym; wszystko to są te wymiary ubóstwa, które stanowią rękojmię rzeczywistego wyrzeczenia się”.

Pragnienie, aby nie być przywiązanym do bogactw może się wyrażać w różny sposób, także wtedy, gdy z racji zawodu lub urzędu dysponujemy pewnymi dobrami dla własnego użytku. Trzeźwość, której wówczas damy dowód, będzie milą wonią Chrystusa, która zawsze powinna towarzyszyć życiu chrześcijanina.

Zwracając się do mężczyzn i kobiet, które dążą do świętości w świecie – kupców, rolników, urzędników, ojców i matek – św. Josemaria Escriva powiedział: „Każdy chrześcijanin winien uzgodnić w swoim życiu dwa aspekty, które na pierwszy rzut oka mogą wydawać się sprzeczne. Po pierwsze realne ubóstwo, które widać i którego można dotknąć -spełniane w konkretny sposób – które będzie wyznaniem wiary w Boga, manifestacją, że serce nie zadowala się rzeczami stworzonymi, ale dąży do Stwórcy i pragnie napełnić się miłością Boga, dając potem wszystkim tę miłość. Po drugie bycie równocześnie jednym więcej wśród swych braci ludzi, w których życiu się uczestniczy, z którymi się cieszy, z którymi się współpracuje kochając świat, używając wszystkich rzeczy stworzonych, aby rozwiązywać problemy życia ludzkiego, aby stworzyć klimat duchowy i materialny, ułatwiający rozwój osób i społeczeństw.

Osiągnąć syntezę tych dwu aspektów jest w dużej mierze problemem osobistym, sprawą życia wewnętrznego, od którego zależy zrozumienie, czego w danym wypadku chce od nas Bóg”.

Jeżeli będziemy skutecznie walczyć o oderwanie się od rzeczy, które posiadamy i których używamy, Pan zastanie nasze serca czyste i szeroko otwarte, kiedy ponownie przybędzie do nas w nocy Bożego Narodzenia. W naszych duszach nie zdarzy się to, co działo się w gospodach: były pełne i nie miały miejsca dla Pana