Piątek 24 kwietnia

„Gdy więc Jezus poznał, że mieli przyjść i porwać Go, aby Go obwołać królem, sam usunął się znów na górę.”

Samotne oddalenie się Jezusa od uczniów i ludzi, których nakarmił, jest przejawem wielkiej pokory i świadomości tego, po co Ojciec posłał Go na ziemię. Co złego byłoby w tym, że Jezus stałby się królem dla ludzi, dla których był prorokiem, kimś, kto wykracza poza ten świat, który widzi i wie więcej? Właśnie to, że stałby się dla nich królem. Jednak Jezus w swojej niepojętej pokorze usuwa się z tłumu, robiąc miejsce na chwałę dla Boga, tym samym przekierowując uwagę ludzi na Stworzyciela. Każdy z nas powołany jest do miłości i miłosierdzia względem drugiego człowieka. Niejednokrotnie służba ta jest ogromnym krzyżem, nieustannym cierpieniem, dzień po dniu. Aby iść przez życie oddając chwałę Bogu a nie własnym (nawet pięknym i heroicznym czynom), potrzeba nam pokory na wzór pokory Chrystusowej. Panie Jezu, daj nam łaskę takiej pokory, jakiej bez Ciebie nie jesteśmy w stanie zaznać. Nieustannie ucz nas służyć miłością drugiemu człowiekowi, nie szukać zasług i uznania, ale karmić innych sobą, dobrym słowem, pomocną dłonią, otwartymi na zwierzenia uszami. Naucz nas nieść Ciebie innym.