Piątek 27 marca

«Ukazałem wam wiele dobrych czynów pochodzących od Ojca. Za który z tych czynów chcecie Mnie ukamienować?»

 

No właśnie. Czy nie jest tak, że czasami z byle powodu kamieniujemy Jezusa? Oskarżamy Go o coś, co albo sami sobie zgotowaliśmy, albo zgotowali nam inni. Bądź też oskarżamy Go o rzeczy, które tak naprawdę są dla nas dobre i są nam potrzebne – tylko my jesteśmy tak zaślepieni, że nie jesteśmy wstanie dostrzec tej prawdy. Jezus okazał Ci największą z możliwych form miłości – pościł 40dni na pustyni, wziął krzyż na swoje ramiona, dał się ubiczować, znieważyć i zabić, bylebyś tylko Ty mógł żyć wiecznie! Co więcej chciałbyś od Niego? Żeby stał się Twoim sługą w każdym wymiarze i spełniał każdą Twoją zachciankę? A przecież On już od dawna Tobie służy, ale oprócz tego Cię kocha, a tym samym chce Twojego dobra. To On jest Panem całego świata i to On jest wszechwiedzący. Jak więc to Ty chcesz Go pouczać i mówić, co jest dla Ciebie dobre, a co nie? A gdy On ochrania Cię przed Twoimi złymi pomysłami, a Ty jeszcze masz do Niego pretensje i mieszasz Go z błotem, zasypując swoimi argumentami niczym lawiną kamieni! Panie, przepraszam za moją pychę, za brak pokory, przez które nieraz Ciebie kamieniuję swoimi słowami, myślami i czynami, zapominając, że to Ty chcesz mojego dobra.