„Panie, panie, otwórz nam!” 


Lecz on odpowiedział: „Zaprawdę, powiadam wam, nie znam was”. Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny” Bóg chce abyśmy dzisiaj spojrzeli na panny roztropne i nierozsądne oraz ich lampy. Otóż panny te to każdy z nas. Lampy to nasze dusze. Oliwa natomiast to Boże życie w nas. Od każdego zależy, czy jego własna dusza będzie dobrze przygotowana na przyjęcie Oblubieńca. Każda lampa by jaśnieć, czyli, by pełnić swoje zadanie, do którego ją zrobiono, musi być napełniona oliwą. Brak tej oliwy oznacza brak światła. A w duszy – brak życia.  W jaki sposób człowiek może stać się taką panną roztropną, a więc jak zapewnić swojej duszy życie Boga w niej. Wiemy, że szczególnie Bóg zaznacza znaczenie miłości w życiu człowieka. Jak jednak sprawić, by ta miłość dająca przecież życie, była w duszy? Człowiek, bowiem sam jest zbyt wielką słabością, by prawdziwie kochać, by posiadać sam z siebie to życie w sobie. Bóg dał każdemu z nas ten cudowny dar życia duszy już przy poczęciu. Wyposażył naszą duszę bogato. Dał nam dary swoje, charyzmaty, pewne zdolności duchowe, pewne predyspozycje, pewne możliwości potencjalne, które w czasie swej ziemskiej wędrówki możemy wykorzystywać, rozwijać, posługiwać się nimi. Często są one niejako w zalążku. Pod wpływem łaski od Boga w różnych momentach życia mamy okazję je odkrywać, ich doświadczać, doznawać, je wykorzystywać. Jeśli współpracujemy z łaską, te różne dary rozwijają się i doskonalimy się w posługiwaniu się nimi. Niestety nie każdy człowiek otrzymawszy taką łaskę, ją podejmuje. Stąd nie każdy w sobie te dary odkrywa. A nawet, jeśli odkrywa, to nie zawsze je przyjmuje, nie zawsze wykorzystuje. Nie zawsze właściwie do nich podchodzi i dary te albo nie są wykorzystane, albo tez niewłaściwie wykorzystane nie służą zgodnie z zamysłem Boga. Nieraz zanikają.   Trzeba modlić się o łaskę odkrycia i właściwego wykorzystania darów złożonych przez Boga w duszy człowieka. W sposób szczególny należy modlić się o miłość. Każdemu człowiekowi dana jest Eucharystia. To podczas niej możemy doświadczać rzeczywistej, prawdziwej obecności Boga pośród nas. O ile podczas modlitwy osobistej doznania mistyczne dostępne są dla garstki, o tyle podczas Mszy św. każdorazowo wszyscy jesteśmy świadkami dokonywania się na naszych oczach cudu Przeistoczenia. Widzimy żywego Boga, a potem przyjmujemy Go. To źródło życia naszej duszy. To oliwa dla naszej lampy. Życie Boga będzie w nas, jeśli będziemy Go często przyjmować w Komunii św.