MĘSTWO W ŻYCIU CODZIENNYM

2. Męstwo w kroczeniu za Chrystusem, w wierności w rzeczach małych, w prawdziwym oderwaniu się od dóbr, w cierpliwości.


Postawienie sobie za cel podążanie blisko za Jezusem Chrystusem i czynienie postępów w naśladowaniu Go wymaga męstwa, ponieważ podążanie za Chrystusem nigdy nie było rzeczą łatwą. Jest to zadanie niezmiernie radosne, lecz wymagające ofiary. I po podjęciu pierwszej decyzji muszą następować kolejne, w każdym czasie. Chrześcijanin winien być mężny, żeby wejść na drogę do świętości i by ją podejmować na nowo na każdym z jej etapów, żeby wytrwać bez upadania na duchu pomimo wszelkich pojawiających się trudności, wewnętrznych i zewnętrznych.

Potrzebujemy męstwa, by zachować wierność w małych rzeczach każdego dnia, gdyż ostatecznie to zbliża nas lub oddała od Pana. Cnota męstwa wyraża się w pracy, w życiu rodzinnym, w obliczu cierpienia i choroby, w obliczu możliwych chwil zniechęcenia, które, jeżeli ich nie pokonamy w zdecydowanej walce, pozbawią nas pokoju. Powinniśmy zawsze pamiętać, że Bóg jest naszym Ojcem i pozostaje blisko każdego ze swych dzieci.

Cnoty męstwa potrzebujemy, by nie zboczyć z drogi, by pozostawić na uboczu drobiazgi ziemskie i nie dopuścić, żeby serce przywiązywało się do nich w sytuacji, kiedy wielu ludzi traktuje je jak cel swego życia i zapomina o tym, iż Bóg stworzył ich serce tak, że tylko On może zaspokoić jego pragnienie szczęścia. Wielu chrześcijan jakby zapomniało, że Chrystus jest prawdziwie ukrytym skarbem, drogocenną perłą, dla zdobycia której warto nie wypełniać serca drobnymi i względnymi dobrami, gdyż „ten, kto zna bogactwa Chrystusa Pana Naszego, gardzi dla nich wszystkimi rzeczami; dla takiego majątki, bogactwa i zaszczyty stanowią śmiecie. Nic bowiem nie może się równać temu najwyższemu skarbowi, nic nie może go zastąpić. Żeby prawdziwie oderwać się od dóbr, którymi mamy się posługiwać, żeby nie stały się dla nas celem, musimy być mężni.

Ta cnota każe nam zachować cierpliwość w obliczu nieprzyjemnych wydarzeń lub wiadomości i w obliczu trudności, które pojawiają się każdego dnia, to znaczy, że musimy poczekać na odpowiedni czas by udzielić upomnienia braterskiego. Chrześcijaninowi, który żyje w obecności Ojca Boga, nie przystoi zgorzkniałe, zniechęcone lub smutne oblicze, kiedy oczekiwanie się przedłuża, kiedy w ostatnim momencie musi zmienić ustalone plany lub w obliczu drobnych (lub wielkich) niepowodzeń, które niesie ze sobą codzienne życie. Cierpliwość również każe nam być wyrozumiałymi wobec innych, kiedy nie poprawiają się lub nie dążą do poprawy ze wszystkich sił. Każe traktować ich zawsze z miłością, z ludzkim szacunkiem i w duchu nadprzyrodzonym. Kto dźwiga ciężar formacji innych osób (rodzice, nauczyciele, przełożeni…), ten w sposób szczególny potrzebuje cierpliwości, ponieważ „rządzenie bardzo często polega na umiejętności «pociągania za sobą» z cierpliwością i życzliwością. W dzisiejszym rachunku sumienia podczas naszej modlitwy może nam wszystkim pomóc następująca rada: „Wobec swego otoczenia masz stale postępować z wielką wyrozumiałością, z wielką serdecznością, łącznie – oczywiście – z całą niezbędną energią: bez tego wyrozumiałość i serdeczność zamienią się we współudział w zmowie i w egoizm.

Miłość nigdy nie oznacza słabości, a męstwo nie powinno przybierać postawy surowej, szorstkiej i zgryźliwej.