Piątek 7 grudnia


„(…) Jezus ich zapytał: „Wierzycie, że mogę to uczynić”?


Modlimy się prosząc Boga o pomoc w poukładaniu naszego życia, by było dobrze, miło, bezpiecznie i przyjemnie, no i najlepiej – niezbyt trudno. Prosimy o pomoc w trudnej sytuacji, o uzdrowienie w chorobie, o znalezienie miłości „drugiej połówki” dla nas, o łaskę wiary… rzeczy piękne, szlachetne, bardzo potrzebne, które (zbyt) często spędzają nam sen z powiek. Tymczasem Jezus próbuje przebić się przez falę naszych modlitw do naszych serc, zadając nam to pytanie: „Wierzysz, że mogę to uczynić?” Nie podważając ważności i wartości naszych modlitw, zatrzymajmy się dziś na chwilę i odpowiedzmy sobie na pytanie, czy nasze zwracanie się do Pana jest pełnym ufności czułym szeptem do Przyjaciela, proszącym o ratunek, czy wypełnianiem obowiązku dla uzyskania określonego celu w konkretnej sprawie? Czy szukając pomocy zwracamy się do Boga, bo już nic innego nie pomaga, czy zaczynamy od szukania pomocy u Boga, pamiętając, że On jest naszym Ojcem? „Według wiary waszej niech się wam stanie”… Jezu Chryste, bądź uwielbiony, w Tobie mamy wszystko, w Tobie jest pełnia Miłości. W Twojej woli, w Twoim planie dla nas, bądź uwielbiony po wszystkie czasy Panie.