„Korzystajmy z tego czasu, gdy Oblubieniec jest pośród nas”


Każda dusza, która siebie oddaje Bogu na własność, staje się Jego oblubienicą. Bóg widząc pragnienie jej serca, by całkowicie przynależeć do Niego, udziela się jej i przyjmując do siebie, czyni swoją własnością. Mamy pośród siebie samego Jezusa, radujmy się, weselmy się i nie czyńmy niczego, co byłoby sprzeczne z Jego wolą. Trwajmy na modlitwie, adorujmy Miłość, uwielbiajmy Boga! A nade wszystko nasze serca skłaniajmy do nieustannej miłości. W każdej sytuacji, w każdej sprawie, stale niech kochają Jezusa obecnego w nich. Pytajmy Go, czego oczekuje od nas. Pytajmy w każdej sprawie, co mamy czynić. Zapraszajmy do każdej rozmowy i do każdej czynności. Niech czuje się pośród nas jak w najlepszej, kochającej się rodzinie. Niech czuje się potrzebny, niech czuje się kochany, niech czuje, że nam na Nim zależy, że liczymy się z Jego wolą, że od Jego zdania uzależniamy nasze decyzje. To prawdziwa radość mieć u siebie takiego Gościa! To jest jednocześnie swego rodzaju zobowiązanie, bowiem w obecności Jezusa nie godzi się postępować źle, ulegać pokusom, wątpliwościom. Trzeba starać się stale trwać w dobrym. Jednak jeśli ma się na uwadze, kim jest goszcząca u nas osoba, serce samo z radością podejmuje kolejne trudy kroczenia drogą miłości. Ta radość z obecności Jezusa powinna przyświecać nam nieustannie i być motorem naszych działań. Powinna przebijać przez wszystkie nasze czynności, sprawiać, że z ochotą będziemy podejmować nasze zwykłe codzienne obowiązki. Miłość zakochanych w sobie osób daje im siły, by pokonywać trudności, daje im skrzydła, by czynić to, co niemożliwe, daje nowe spojrzenie na rzeczywistość, spojrzenie przez pryzmat miłości. Świat naprawdę wygląda inaczej, jeśli patrzy się na niego sercem pełnym miłości. Bóg pragnie zmiany naszej świadomości. Często człowiek w wirze codziennych spraw, zatraca gdzieś tę świeżość pierwszej miłości, radość odkrywania świata, zachwytu nad jego pięknem, nad mądrością Boga, który go stworzył. Bóg chce „odświeżyć” nasze serca, „odkurzyć” nasze dusze. Pragnie, abyśmy otworzyli się jeszcze bardziej na obecność Miłości w nas. Abyśmy zachwycili się jej pięknem, rozradowali się i tą radością dzielili z bliskimi. Nie powracajmy do starych form zachowań. Spróbujmy na nowo spojrzeć na tych, z którymi dzielimy swoje życie. Spróbujmy dojrzeć w nich Boga Miłości. Niech nasza wiara będzie radosna. Niech nasza wiara będzie widoczną miłością. Niech nasza wiara porywa innych, a nie zraża.