W związku z tym, że w sobotę (26.02) odbyło się Spotkanie Presynodalne podsumowujące pracę grup synodalnych w naszej diecezji publikujemy wnioski, jakie zrodziły się w łonie naszej Wspólnoty. Chcemy podzielić się tym, co widzimy w parafiach, do których należymy odpowiadając w ten sposób na pytania, jakie postawił Kościołowi papież Franciszek.

Natomiast o tym, czego pragniemy doświadczać w Kościołach lokalnych, a czego dziś wedlug nas jest za mało można przeczytać na stronie Szkoły Nowej Ewangelizacji Diecezji Siedleckiej.

I – Towarzysze podróży

Kiedy mówimy „nasz Kościół”, kto do niego należy? Kto nas prosi, abyśmy szli razem? Kim są towarzysze podróży, także poza obszarami kościelnymi? Jakie osoby lub grupy są pozostawione na marginesie, formalnie lub faktycznie?

  1. „Kościół jest dla mnie Matką, drugim domem, miejscem gdzie mogę wzrastać duchowo”. „Kościół jest Ciałem Jezusa Chrystusa, został przez Niego założony. Kościół to: wspólnota ludzi ochrzczonych i wierzących (również zagubionych), zaangażowanych w szerzenie Dobrej Nowiny.
  2. Ludzie Kościoła to wszyscy ochrzczeni, za których modlę się, gdyż są moimi siostrami i braćmi. Jednak w parafii mniej się znamy z innymi i mniej sobą interesujemy, niż we wspólnocie.
  3. „Ludzi spoza Kościoła postrzegam w większości jako wierzących, ale niepraktykujących. Są to ludzie nie mający świadomości, co się robi się Kościele. Oni na własne życzenie nie chcą mieć z nim styczności. Nie doświadczyli miłości Bożej, gdyż uważają, że Kościół to księża, a „księdzu się nie będę spowiadać”, „dla księdza nie będę chodził do kościoła”. Uważam, iż są to ludzie poszkodowani przez życie, gdyż wiara nie została im właściwie przekazana, Są często uprzedzeni, bo nie mieli możliwości, by ktoś wprowadził ich do Kościoła.

 

III – Zabieranie głosu

W jaki sposób krzewimy wolny i autentyczny styl komunikacji wewnątrz wspólnoty i jej organów, bez dwulicowości i oportunizmu? A w odniesieniu do społeczeństwa, do którego należymy? Kiedy i jak udaje nam się powiedzieć to, co jest dla nas ważne?

  1. Uważamy, że w naszych parafiach jesteśmy zaproszeni do konstruktywnego mówienia o Kościele we wspólnocie, poprzez składanie świadectw. Mamy taż przekonanie i doświadczenie, iż nie ma problemu, by zwrócić uwagę księżom na temat ich kazań czy inicjatyw.
  2. Osoby regularnie praktykujące nie chcą wypowiadać się, czy też bezpośrednio angażować się w życie Kościoła ponieważ, albo doświadczyły zranień przez osoby duchowne, albo zignorowane, gdy chciały się zaangażować, więc nabrały przekonania, że ich głos nic nie znaczy. Inni nie widzą potrzeby zmiany, są obojętni albo myślą, że „ja sam jeden nic nie mogę”. Z kolei pewna grupa wiernych boi się odpowiedzialności lub konsekwencji za wyrażone słowa krytyki wobec swoich duszpasterzy. Spora część praktykujących parafian uważa, iż nie ma kompetencji lub umiejętności stawiania konstruktywnych wniosków. Tłumaczą się brakiem wiedzy, albo obawiają się wyśmiania i krytyki innych. Są wreszcie tacy, których przywiązanie do tradycji nie pozwala w żaden sposób wypowiedzieć jakiejkolwiek krytyki, gdyż uważają to za atak na „święty stan duchowny”.
  3. Natomiast ci ochrzczeni, którzy są mniej związani z Kościołem pozostają na zewnątrz życia ich parafii i nie wypowiadają się w sprawach Kościoła, gdyż żyją jedynie sprawami doczesnymi, a Kościół traktują jako instytucję usługową. Uważają, że problemy Kościoła są tylko i wyłącznie sprawą duchownych.
  4. Zauważamy też jednak, że nie wszędzie duszpasterz jest otwarty na ludzi, nie wysłuchuje ich, nie liczy się ze zdaniem parafian, trzyma dystans, bo nie ma relacji. Na szczęście w grupach formacyjnych głos świeckich jest słyszalny, a nawet zachęca się ich do zabierania głosu.
  5. W większości parafii brakuje zaproszenia do dialogu. Dobrą okazją na rozmowę jest kolęda, ale nie zawsze jest chęć wysłuchania, lub wykręcanie się brakiem czasu. Są jednak duszpasterze, którzy nie tylko słuchają, ale również przedstawiają wnioski całej parafii.
  6. Choć wszyscy widzą potrzebę zaangażowania osób świeckich, a coraz więcej parafii angażuje świeckich w katechizację i ewangelizację, to jednak ciągle w wielu parafiach obowiązuje model klerykalizmu. Wina często jest obopólna tzn. ksiądz nie ufa wiernym bądź wierni zachęcani przez kapłana nie wspierają go.

 

IV – Celebrowanie

W jaki sposób modlitwa i celebracja liturgiczna skutecznie inspirują i ukierunkowują nasze „podążanie razem”? W jaki sposób inspirują najważniejsze decyzje? W jaki sposób krzewimy czynne uczestnictwo wszystkich wiernych w liturgii i pełnienie funkcji uświęcania?

  1. Modlitwa daje pokój serca, pomaga w rozważnym podejmowaniu życiowych decyzji, nie pod wpływem emocji, ale rozeznając z Duchem Św., dostrzeganiu dobra w drugim człowieku, oddawaniu Bogu swoich problemów i słabości. Modlitwa pogłębia osobistą relację z Bogiem, wyzwala z chaotyczności. Modlitwa, która staje się realną rozmową z kochającym Bogiem czyni człowieka zdolnym do przebaczenia krzywd.
  2. Z kolei w grupie formacyjnej poprzez modlitwę odkrywamy obecność tego samego Ducha zamieszkującego nasze serca, uczymy się przeżywać z Bogiem przeżywać kryzysy. Modlitwa pomaga nam szukać woli Bożej, a nie własnej woli w codziennych decyzjach i ważnych decyzjach życiowych. We wspólnocie modlitwa wstawiennicza pomaga w pokonywaniu kryzysów i rozwiązywaniu problemów, jest wsparciem dla nas w trudnych chwilach, daje siłę i nadzieję. Nie czujemy się samotni w przeżywaniu swojego krzyża. Modlitwa sióstr i braci ze wspólnoty uskrzydla, inspiruje do działania. Umacnia się nasza wiara w moc modlitwy. We wspólnocie modlitwa pomaga w rozwoju duchowym.
  3. Większość członków Szkoły Nowej Ewangelizacji uczęszcza codziennie na Eucharystię. Ta praktyka pomaga nam odnaleźć siebie w Kościele, gdzie jesteśmy częścią Kościoła i razem z Kościołem uczestniczymy w pielgrzymce do nieba, w jedności z Panem Jezusem. Eucharystia przemienia nasze ja i nasze emocje, otwierając nas na działanie Ducha Świętego w relacjach z innymi ludźmi, wycisza nas.
  4. Głoszone homilie i katechezy pogłębiają wiarę, gdy homilia jest związana z Ewangelią. Dzieje się odwrotnie, gdy ich przekaz ich treści ma charakter krytyki lub ma zabarwienie mocno polityczne. Dla „skutecznego” przekazu Dobrej Nowiny kluczowe jest doświadczenie osobistego spotkania z Jezusem Chrystusem, które winien mieć każdy ochrzczony, a tym bardziej każdy duszpasterz! Wtedy słuchacze doświadczą mocy Słowa, nawet jeśli forma przekazu nie będzie wyjątkowo atrakcyjna. Mimo to takim słowom Duch św. daje zdolność trafiania do serc wiernych.
  5. W większości parafii, do których należymy oraz we wspólnocie są zapraszani ciekawi goście (duchowni i świeccy), których głoszenie jest przejrzyste i ciekawe w treści.
  6. Część parafii, z których pochodzimy daje możliwości pogłębiania świadomości liturgicznej, przez katechezę, kursy lektora czy krąg liturgiczny. Dużo większą szansą na taką formację są dobrze prowadzone grupy formacyjne. Dla przykładu w parafii pw Świętego Józefa w Siedlcach jest możliwość pogłębiania świadomości liturgicznej poprzez katechezę, którą wygłasza raz w miesiącu ksiądz proboszcz. 

 

V – Współodpowiedzialni w misji

Skoro wszyscy jesteśmy uczniami-misjonarzami, to w jaki sposób każdy ochrzczony jest powołany do bycia czynnym uczestnikiem misji? W jaki sposób wspólnota wspiera swoich członków zaangażowanych w służbę na rzecz społeczeństwa (zaangażowanie społeczne i polityczne, w badania naukowe i nauczanie, krzewienie sprawiedliwości społecznej, ochrona praw człowieka i troska o wspólny dom itp.). Jak pomaga im przeżywać to zaangażowanie w logice misyjnej? W jaki sposób dokonuje się rozeznania wyborów związanych z misją i kto w nich uczestniczy?

  1. Synodalność służy misji Kościoła, do udziału w której powołani są wszyscy jego członkowie. Każdy ochrzczony jest misjonarzem, świadkiem Jezusa, w którego uwierzył i którego pokochał.  Ale czy ta świadomość wpływa na życiowe wybory to już zależy od tego, czy ktoś „wierzy w Pana Boga”, czy też „wierzy Bogu”. Słowa i czyn świadczące o tym, że dane osoby wierzą w Jezusa to świadectwo życia i postawa.
  2. Najbardziej czytelnym znakiem wiary w Jezusa jest świadectwo naszego życia dawane codziennie tam, gdzie jesteśmy posyłani, w świątyni, ale też poza nią. Ważne jest również wsparcie materialne różnego rodzaju inicjatyw, co jest zewnętrzną oznaką tego, że z danym dziełem się identyfikujemy i jest dla nas ważne. Mnóstwo osób wierzących nie ma jednak świadomości bycia misjonarzem Jezusa. Zbyt mało się o tym mówi, nie buduje się w nas poczucia współodpowiedzialności za Kościół.
  3. Wydaje się, że świadomość bycia misjonarzem tj. świadkiem Chrystusa, w którego wierzymy i którego kochamy ma tylko nieliczna grupa świeckich w parafii, a nawet nie wszyscy kapłani. W rodzeniu takiej świadomości pomogła nam dopiero formacja we wspólnocie (wspólnota jednego Ducha). Dowodem na to jest nie tylko chęć głoszenia Ewangelii i uczynki miłosierdzia względem drugiego człowieka, ale praktyczne realizowanie tej misji zarówno w ramach działalności szkoły Nowej Ewangelizacji, jak również w indywidualnych codziennych spotkaniach.
  4. Wydaje się, że zarówno katecheza szkolna, jak i ta, jaką można usłyszeć w ramach przygotowań do przyjmowania różnych sakramentów przez dzieci, młodzież czy dorosłych słabo uświadamia, że zaangażowanie społeczne i polityczne, badania naukowe i edukacja, szukanie sprawiedliwości społecznej, ochrona praw człowieka od poczęcia aż do naturalnej śmierci oraz ekologia w duchu chrześcijańskim to też działanie misyjne będące głoszeniem Ewangelii. Wydarzenia z jesieni 2020 roku, a związane z agresywnie wyrażanym poparciem dla aborcji przez dużą część społeczeństwa pokazały, że lata katechezy nie przyniosły oczekiwanych owoców. 
  5. Jeśli treści głoszone na katechezie w dużej części są jedynie krytyką odmiennego myślenia wobec nauki społecznej Kościoła; krytyką bez wyrażania szacunku i chrześcijańskiej miłości do „zbuntowanych”; krytyką brak wytłumaczenia i podania przekonywających argumentów to „mamy to, co mamy”.
  6. Nie oznacza to, że katecheza nie przynosi żadnych owoców, ale jej treść umacnia przede wszystkim tych, którzy zostali najpierw ewangelizowani. Katecheza uświadamia, że Bóg powinien zajmować pierwsze miejsce w życiu ochrzczonego.
  7. W katechezach mało odnosi się do kwestii społecznych, politycznych. Mało też mówi się o badaniach naukowych i edukacji, podkreślając, iż jest to także działalność misyjna. Wynika to z faktu, że duchownym podejmującym ten temat zarzuca się, iż zajmują się bieżącą polityką, a nie sprawami religijnymi. Natomiast w działaniasz Szkoły Nowej Ewangelizacji, której jesteśmy częścią często przypomina się nam, że przestrzeganie Dekalogu (lekarz nie bierze, a pacjent nie daje łapówek; biznesmen prowadzi uczciwie interesy, płacąc uczciwie podatki; lekarz chroni życie od poczęcia do naturalnej śmierci itp.) staje się świadectwem życia dojrzałego chrześcijanina, gdzie czyny potwierdzają wiarę wyznawaną ustami. Z kolei, z punktu widzenia ekologii segregujemy śmieci i dbamy o środowisko naturalne.
  8. W naszych parafiach wspieranie inicjatyw i dzieł związanych z szeroko pojętą misją Kościoła w zdecydowanej większości przypadków polega wyłącznie na organizowaniu zbiórek pieniężnych.
  9. Jednak są takie parafie, gdzie świadomość współodpowiedzialności za misję Kościoła nie ogranicza się tylko do zbiórek pieniężnych, ale również wyraża się poprzez zbieranie podpisów popierających inicjatywy społeczne jak np. działania organizacji pro life.
  10. Niewątpliwie katecheza staje się pomocna w podnoszeniu świadomości o współodpowiedzialności za dzieło zbawcze Kościoła, ale dzieje się tak najczęściej w grupach formacyjnych, a nie na forum całej parafii. To tam budzona jest świadomość, że działania w obronie życia nienarodzonych są wyrazem zaangażowania społecznego i politycznego, jakie winien podejmować każdy ochrzczony.
  11. Natomiast w  naszej wspólnocie (Wspólnota Jednego Ducha) wspieranie inicjatyw i dzieł związanych z szeroko pojętą misją Kościoła polega na formowaniu świeckich biorących udział w dziele ewangelizacji czy modlitwie i poście podejmowanym w tej intencji. Bierzemy udział w Jubileuszowych Misjach ewangelizacyjnych, przygotowaniu dorosłych kandydatów do chrztu, przygotowaniu młodzieży i dorosłych do przyjęcia bierzmowania. Głosimy świadectwa podczas rekolekcji szkolnych i parafialnych itd.
  12. Z całą pewnością w coniedzielnych homiliach nie ma zbyt wielu odniesień do katolickiej nauki społecznej.

 

VI – PROWADZENIE DIALOGU W KOŚCIELE I SPOŁECZEŃSTWIE

Jakie są miejsca i sposoby dialogu w obrębie naszego Kościoła partykularnego? W jaki sposób są rozwiązywane różnice poglądów, konflikty i trudności? W jaki sposób krzewimy współpracę z diecezjami sąsiednimi, z oraz pomiędzy wspólnotami zakonnymi obecnymi na tym terenie, z oraz pomiędzy stowarzyszeniami i ruchami świeckich itd.? Jakie doświadczenia dialogu i wspólnego zaangażowania rozwijamy z wyznawcami innych religii i niewierzącymi? W jaki sposób Kościół prowadzi dialog i uczy się od innych instytucji społeczeństwa: świata polityki, ekonomii, kultury, społeczeństwa obywatelskiego, ubogich itd.?

  1. Nie ma realnej współpracy między parafiami dla skuteczniejszej ewangelizacji. Współpraca między parafiami jest praktycznie niezauważalna. Z perspektywy wiernego widać to np. w okresach przedświątecznych gdy brakuje wzajemnego wsparcia w posłudze spowiedniczej.
  2. Niełatwo jest wierzyć w dialog pomiędzy duchownymi a świeckimi w Kościele, gdy organizując różne projekty ewangelizacyjne, większość proboszczów, których parafianie są objęci tymi inicjatywami nie tylko nie jest zainteresowana ich wsparciem, ale również nierzadko nie chce nawet promować takich wydarzeń (np. poprzez zamieszczenie informacji w niedzielnych ogłoszeniach parafialnych).
  3. Brakuje wystarczającej liczby osób świeckich czy całych wspólnot zdolnych do podejmowania dzieł ewangelizacyjnych np. podczas rekolekcji szkolnych, w zakładach karnych, poprawczakach, szpitalach itp. Chodzi o takich wiernych, którzy słowem pociągaliby innych do Boga i do Jego Kościoła. 
  4. Można mieć wrażenie, że część duszpasterzy rywalizuje o wiernych nie dla zbawienia ich duszy, lecz aby np. podczas kolędy „zebrać więcej pieniędzy”. 
  5. Wydaje się, że ambicją wielu proboszczów nie jest wysłuchanie swoich wiernych, ale bycie usłyszanym, gdy wzywają ich do wzięcia odpowiedzialności jedynie za sprawy gospodarcze.

 

VIII – Władza i uczestnictwo

W jaki sposób są określane cele, do których należy dążyć, droga do ich osiągnięcia i kroki, które należy podjąć? Jak sprawowana jest władza w naszym Kościele partykularnym? Jakie są praktyki pracy zespołowej i współodpowiedzialności? Jak promuje się posługi świeckich i podejmowanie odpowiedzialności przez wiernych? Jak funkcjonują organy synodalne na poziomie Kościoła partykularnego? Czy są one doświadczeniem owocnym?

  1. Czujemy się współodpowiedzialni za parafię: materialnie i duchowo. Realizujemy tę odpowiedzialność poprzez codzienną modlitwę za parafię i wspólnotę, wspieramy finansowo tace inwestycyjne. 
  2. Ponieważ środowisko diecezjalnej SNE to świeccy podchodzący z różnych parafii, dlatego my akurat mamy dobre doświadczenie, gdyż często proboszczowie (wiedząc o naszym  zaangażowaniu w życie SNE) powierzają nam różne posługi. Każdy ze świeckich zaangażowanych w działalność SNE we własnej parafii angażuje się jako lektor czytań, czy innej posługi podczas liturgii. Animujemy grupy kandydatów do bierzmowania, jesteśmy liderami różnych wspólnot parafialnych, należymy do rad parafialnych i kół Caritas oraz podejmujemy okazjonalne funkcje w razie różnych potrzeb.
  3. Podobnie we wspólnocie mamy okazję prowadzić (wspólnie z księdzem opiekunem) kursy ewangelizacyjne czy rekolekcje.
  4. Niestety widzimy, że w parafiach wiejskich zaangażowanie parafian wydaje się być nikłe. Może dlatego, że najczęściej duszpasterze im tego nie umożliwiają, ani do tego nie zachęcają. A może dlatego, że obawiają się, iż pozwalając na coś ludzie będą chcieli więcej? Inną kwestią jest obawa części parafian o bycie ocenionymi przez sąsiadów w momencie, gdyby zaangażowali się w jakąś inicjatywę.
  5. Wielu proboszczów nie chce nawet rozmawiać o nowych formach ewangelizacji zgłaszanych przez Szkołę Nowej Ewangelizacji powołaną do istnienia przez ich Biskupa.
  6. Dlatego środowisko SNE omadla tę rzeczywistość podejmując Margaretki za kapłanów, stając się częścią Róż czy Kół Różańcowych.
  7. Brakuje częstszego zgłaszania z odwagą i miłością krytycznych uwag wobec księży. Doświadczenie pokazuje też, że wiele takich głosów, gdy już dociera do adresatów jest ignorowana i nie wywołuje żadnego skutku.