WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH
1. Ludzie, którzy uświęcili się w codziennym życiu.
Radujmy się wszyscy w Panu, obchodząc uroczystość ku czci Wszystkich Świętych. Z ich uroczystości radują się Aniołowie i wychwalają Syna Bożego.
Dzisiejsze święto przypomina nam i przedstawia do rozważenia niektóre zasadnicze elementy naszej wiary chrześcijańskiej -zwrócił uwagę papież Jan Paweł II. W centrum liturgii mamy przede wszystkim wielkie tematy obcowania świętych, powszechnego celu zbawienia, źródła wszelkiej świętości, którym jest sam Bóg, pewnej nadziei przyszłości i niezniszczalnej więzi z Bogiem, związku istniejącego między zbawieniem i cierpieniem oraz szczęśliwości, która już teraz charakteryzuje tych, którzy żyją w sytuacji opisanej przez Jezusa. Jednakże kluczem dzisiejszego święta „jest radość, jak modliliśmy się w antyfonie na wejście: Radujmy się wszyscy w Panu, obchodząc uroczystość ku czci Wszystkich Świętych; chodzi o radość prawdziwą, czystą, krzepiącą, jak radość człowieka, który znajduje się w wielkiej rodzinie, w której jest zakorzeniony. Tą wielką rodziną jest rodzina świętych: z nieba i ziemi.
Kościół, nasza Matka, zaprasza nas dzisiaj do rozmyślania o tych, którzy tak jak my przeszli przez ten świat, pokonując podobnie jak my różne trudności i pokusy. Jest to ów wielki tłum, którego nikt nie mógł policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków – jak przypomina nam dzisiaj pierwsze czytanie. Wszyscy są opieczętowani na czołach, odziani w białe szaty, skąpane we krwi Baranka. Pieczęć i szaty są symbolami Chrztu, który na zawsze wyciska na człowieku piętno przynależności do Chrystusa, a także łaski – odnowionej i umocnionej przez sakramenty i dobre uczynki.
Wielu świętych – w każdym wieku życia i z wszystkich stanów – zostało uznanych przez Kościół i co roku w określony dzień wspominamy ich jako orędowników w licznych potrzebach. Dziś jednak świętujemy i upraszamy o pomoc tę niezliczoną rzeszę, która zdobyła niebo siejąc na ziemi radość i miłość, nie zdając sobie może z tego sprawy; wspominamy tych, którzy byli wśród nas, wykonywali może prace podobną do naszej: jako urzędnicy, robotnicy, profesorowie, sprzedawcy, sekretarki…; napotykali też trudności podobne do naszych i wiele razy musieli rozpoczynać od nowa, tak jak staramy się to czynić i my; a Kościół nie wspomina ich po imieniu w swoim spisie świętych. Oświecony wiarą wzrok raduje się wspaniałym widokiem tak wielu świeckich, mężczyzn i kobiet, którzy często nie zauważani lub wręcz nie rozumiani, obcy wielkim tego świata, lecz bliscy kochającemu ich Ojcu, są w normalnym życiu, wśród codziennych zajęć, niestrudzonymi robotnikami pracującymi w winnicy Pańskiej, pokornymi, lecz potężnymi mocą Bożej łaski sprawcami rozszerzania w dziejach Królestwa Bożego. Są to ostatecznie ci, którzy potrafili zachowywać w życiu i urzeczywistniać świętość, którą otrzymali z daru Bożego w Chrzcie.
Wszyscy zostaliśmy powołani do pełni Miłości, do walki z własnymi namiętnościami i nieuporządkowanymi skłonnościami, do rozpoczynania na nowo, gdyż świętość nie zależy od stanu – małżeństwa, bezżenności, kapłaństa, wdowieństwa – lecz od osobistej odpowiedzi na łaskę, którą każdy z nas otrzymuje. Kościół przypomina nam, że każdy pracownik, który co rano bierze do ręki swoje narzędzia lub pióro, albo matka w rodzinie zajęta pracami domowymi, w miejscu, które Bóg im wyznaczył, powinien się uświęcać wiernie wykonując swoje obowiązki.
Przyswójmy sobie dzisiaj modlitwę św. Teresy od Jezusa, która także będzie nas słuchać: O szczęśliwe dusze, które potrafiłyście skorzystać z tak wielkiego dobra i zdobyć tak wspaniałe dziedzictwo. Pomóżcie nam, gdyż jesteście tak blisko źródła: zaczerpnijcie wody dla nas, którzy tutaj giniemy z łaknienia.