IDŹ I NIE GRZESZ WIĘCEJ

2. Wdzięczność za rozgrzeszenie: apostolstwo spowiedzi.


Dzięki rozgrzeszeniu człowiek jednoczy się z Chrystusem Odkupicielem, który zechciał wziąć na siebie ciężar naszych grzechów. Dzięki temu zjednoczeniu grzesznik ponownie uczestniczy w źródle łaski, które wypływa z otwartego boku Jezusa.

W chwili rozgrzeszenia wzmagamy żal za nasze grzechy, wypowiadając jedną z modlitw przewidzianych w rytuale, jak na przykład słowa świętego Piotra: „Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham; ponawiamy postanowienie poprawy i z uwagą słuchamy słów kapłana, które przekazują nam przebaczenie Boga.

Jest to moment radości z odzyskania łaski (jeśli ją utraciliśmy) lub jej pomnożenia i większego zjednoczenia z Panem. Święty Ambroży powiada: „Patrz, oto (Ojciec) wychodzi na spotkanie z tobą; nachyli się nad tobą, udzieli ci pocałunku, dowodu miłości i czułości; każe dać ci nowe szaty i obuwie… Ty nadal boisz się wyrzutu, lękasz się gorzkiego słowa, On tymczasem przygotowuje dla ciebie ucztę. Nasze Amen zamienia się wówczas w olbrzymie pragnienie rozpoczęcia na nowo, choćbyśmy tylko spowiadali się z grzechów powszednich.

Po każdej spowiedzi powinniśmy złożyć podziękowanie Bogu za Jego miłosierdzie wobec nas i zastanowić się przez chwilę, nad konkretnym wprowadzeniem w życie otrzymanych rad i wskazań, tak, by nasze postanowienie poprawy było skuteczniejsze. Przypominając scenę Ewangelii o dziesięciu trędowatych, błogosławiony Honorat Koźmiński napisał: „Tylko Samarytanin powrócił i padł na oblicze, dziękując. Mnie daleko więcej łask spotyka podczas spowiedzi. Dlaczego się nie wracam do Pana Jezusa i nie upadam do nóg. Postanawiam sobie po każdej spowiedzi iść przed Najświętszy Sakrament dla podziękowania. Wyrazem tej wdzięczności jest także troska, by nasi przyjaciele przystąpią do źródła łaski, by zbliżyli się do Chrystusa, jak uczyniła to Samarytanka: przemieniona łaską pobiegła do swych sąsiadów, aby również oni skorzystali ze szczególnej okazji, którą było przejście Jezusa przez ich miasto. Chyba nie ma lepszego uczynku miłosierdzia niż to, że obwieścimy ludziom źródło zbawienia, gdzie sami się oczyściliśmy i pojednaliśmy z Bogiem.

Czy stosujemy wszelkie środki, by prowadzić skuteczne apostolstwo spowiedzi sakramentalnej? Czy przybliżamy naszych przyjaciół do tego Trybunału Miłosierdzia Bożego? Czy rozbudzamy pragnienie oczyszczenia się, przystępując często do sakramentu spowiedzi? Czy nie odwlekamy spotkania z Miłosierdziem Bożym?