RODZICE A POWOŁANIE DZIECI

3. Pragnąć jak najlepiej dla dzieci.


Dobrzy rodzice zawsze pragną jak najlepiej dla swoich dzieci. Potrafią znieść największe ofiary dla jej ludzkiego dobra. I – a jakże! – dla ich dobra nadprzyrodzonego. Poświęcają się, by rosły zdrowe, by odnosiły lepsze wyniki w nauce, by miały dobrych przyjaciół, by żyły zgodnie z wolą Bożą, prowadziły uczciwe i chrześcijańskie życie. W tym celu Bóg powołał ich do małżeństwa, a wychowywanie dzieci jest wyraźnie wolą Bożą wobec nich – jest to prawo naturalne.

Także w Ewangelii spotykamy liczne prośby rodziców w interesie swych dzieci: jedna z kobiet wytrwale chodzi za Jezusem, aby uzdrowił jej córkę; pewien ojciec prosi Go, aby wyrzucił złego ducha, który dręczy jego syna; przełożony synagogi w Kafarnaum, Jair, z niecierpliwością czeka na Pana, gdy jego dwunastoletnia córka umiera… Godne podziwu jest zdecydowanie, z jakim matka Jakuba i Jana podeszła do Chrystusa, aby prosić Go o to, o co oni sami nie mieli odwagi. Nie myśląc o sobie samej, podeszła do Niego i oddając Mu pokłon, o coś Go prosiła. Ile matek i ojców w ciągu wieków modliło się dla swoich dzieci o dobra i łaski, o które dla siebie nie mieliby odwagi prosić! „Panno święta (…)

Gdy od płaczącej matki pod Twoją opiekę Ofiarowany, martwą podniosłem powiekę; I zaraz mogłem pieszo do Twych świątyń progu Iść za wrócone życie podziękować Bogu. I Jezus, wyrozumiały dla tej wielkiej miłości matki, nie odrzuca jej. Zwraca się więc do obu braci i obiecuje im największą cześć, jaką może otrzymać człowiek: będą dzielić wraz z Nim Jego kielich, Jego przeznaczenie, Jego posłannictwo.

Rodzice winni prosić o najlepsze rzeczy dla swoich dzieci. Najlepszą rzeczą zaś jest pójście za swoim powołaniem, które każdemu wyznaczył Bóg. Wielka to tajemnica, aby być szczęśliwym na ziemi i osiągnąć niebo, w którym czeka nas radość bez granic ; końca. Biorąc pod uwagę każde powołanie rozpatrywane w sobie samym, prawdą jest, że życie w czystości celibatu dla miłości Boga jest powołaniem największym: „Kościół w ciągu swych dziejów zawsze bronił wyższości tego charyzmatu w stosunku do charyzmatu małżeństwa, z uwagi na jego szczególne powiązanie z Królestwem Bożym. Ileż powołań do pełnego oddania się Jemu udzielił Bóg dzieciom dzięki wielkoduszności i prośbom’ rodziców! Co więcej, zazwyczaj Pan posługuje się samymi rodzicami, aby stworzyć odpowiedni klimat, w którym może wzrastać i rozwijać się ziarno powołania. „Chrześcijańscy małżonkowie są wzajemnie dla siebie, dla swoich dzieci i innych domowników współpracownikami łaski i świadkami wiary. Oni sadła nich pierwszymi głosicielami wiary i wychowawcami; słowem i przykładem przysposabiają je do życia chrześcijańskiego i apostolskiego, roztropnie służą im pomocą w wyborze drogi życiowej, a odkryte u nich w danym wypadku powołanie do służby Bożej pielęgnują z wielką troskliwością. Nie mogą wkraczać głębiej, ponieważ to od ich dzieci zależy rozpoznanie powołania – czyje posiadają, czy nie. Mogą jedynie dobrze kształtować ich sumienia i bez pogwałcenia woli pomagać im w odkrywaniu swej drogi.

Powołanie w rodzinie zakłada szczególną ufność i umiłowanie Pana. Jest przywilejem, którego należy bronić jak bezcennego skarbu – szczególnie poprzez modlitwę. Bóg błogosławi miejsce, gdzie zrodziło się wierne powołanie: „Poświecenie dzieci na służbę Bożą nie jest ofiarą; jest zaszczytem i radością.