CZYSTOŚĆ SERCA
2. Strzec własnego serca.
Z całą pilnością strzeż swego serca, bo życie ma tam swoje źródło – powiada Księga Przysłów. Z niego pochodzą również radość i pokój, zdolność kochania i apostołowania… Z jakąż troską powinniśmy strzec swego serca! Ma ono bowiem skłonność do nieuporządkowanego przywiązywania się do osób i rzeczy.
Wśród wszystkich celów naszego życia jeden jest prawdziwie konieczny: osiągnąć cel, który wyznaczył nam Bóg; zdobyć niebo przez urzeczywistnienie naszego powołania. Aby to osiągnąć, musimy być gotowi do utraty jakiejś innej rzeczy, do usunięcia tego wszystkiego, co staje na naszej drodze. Wszystko powinno być środkiem do osiągnięcia Boga; a jeżeli zamiast być środkiem staje się przeszkodą, wówczas powinniśmy to naprawić lub odrzucić… Bardzo jasne są słowa Pana: «Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie… jeśli prawa twoja ręka jest ci powodem do grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby cale twoje ciało miało iść dopiekła.
Przez prawe oko prawą rękę Pan rozumie to, co w danym momencie wydaje się niezbędne i bezcenne. Niewątpliwie świętość, zbawienie własne i innych – mają być na pierwszym miejscu.
„Gdyby prawe oko miało cię zgorszyć, wyłup je i rzuć daleko! Nieszczęsne serce, jeśli ci sprawia zgorszenie! Ściśnij je, skrusz w swoich dłoniach, nie pozwól, by zaznało pociechy. A gdy zacznie o nią prosić, wówczas, pełen szlachetnego współczucia, mów mu powoli, jakby w rozmowie poufnej: serce, serce ukrzyżowane., serce na Krzyż!.
Rzeczy, które będziemy musieli usunąć z naszego życia, mogą mieć różny charakter. Mogą to być także rzeczy same w sobie dobre, ale zepsute przez egoizm lub brak dobrej intencji.
Bardzo często nie będzie to niewielkiego: drobne kaprysy, zwyczajny brak umiarkowania, brak całkowitego opanowania się, nadmierne zatroskanie się o sprawy materialne itp. Są to rzeczy, które należy odrzucić, gdyż właśnie takie szczegóły, które wydają się drobne, czynią duszę mierną. „Patrz- powiada św. Augustyn -jak woda morska sączy się przez otwory w kadłubie i stopniowo zalewa łódź, i jeżeli się jej nie wyczerpie, łódź zatonie… Naśladujcie żeglarzy: ich ręce nie odpoczną, dopóki nie wysuszą dna okrętu; tak też i wy nie odpoczywajcie od czynienia dobrze. Niewątpliwie, mimo wszystko dno okrętu znowu zacznie się napełniać, gdyż nadal występują dziury słabości ludzkiej; i znowu będzie potrzeba wyczerpywać wodę. Te przeszkody i skłonności, których nie usunie się za jednym razem, ale które wymagają ciągłej walki, pomagają nam w dużej mierze być pokornymi.
Umiłowanie częstej spowiedzi i codzienny rachunek sumienia pomagają nam, pomimo oczywistych codziennych słabości, zachować nasze dusze w większej czystości i gotowości oglądania Jezusa w betlejemskiej grocie.