PAN NIGDY NIE ODMAWIA SWEJ ŁASKI

Potrzeba, wiary i nadprzyrodzonego spojrzenia w kierownictwie duchowym.


Naszym celem przy korzystaniu z kierownictwa duchowego jest poznanie woli Bożej wobec naszego życia i utożsamienie się z nią. Przypomnijmy sobie nawrócenie św. Pawła: pomimo nadzwyczajnych okoliczności jego powołania, Pan chciał mu towarzyszyć normalnej drodze, czyli kształtować go i przekazywać mu swoją wolę przez inne osoby. Ananiasz nałożył na niego ręce i natychmiast jakby łuski spady z jego oczu i odzyskał wzrok.

„O, jak wielką łaską jest mieć kierownika duszy. Szybciej postępuje się w cnocie, jaśniej poznaje wolę Bożą, wierniej ją wypełnia, idzie drogą pewną i bezpieczną. (…) Bóg dał mi tę łaskę dość późno – zwierza nam się bł. Faustyna Kowalska – ale cieszę się nią bardzo, widząc, jak Bóg się skłania do życzeń kierownika”. I dodaje co usłyszała w czasie modlitwy od Jezusa: „Kapłan, kiedy Mnie zastępuje, to nie on działa, ale Ja przez niego, życzenia jego są życzeniami Moimi. -i dodała – Widzę, jak Jezus broni Swych zastępców. Sam wchodzi w ich działanie”. W osobie, która nam pomaga w kierownictwie duchowym, upatrujemy samego Chrystusa, który naucza, oświeca, leczy i karmi naszą duszę, by dalej podążała prostą drogą. Bez tego zmysłu nadprzyrodzonego, bez tej wiary, kierownictwo duchowe będzie pozbawione mocy. Zamieni się w coś zupełnie innego, może w wymianę poglądów. Ten środek jest wielką pomocą i dodaje sił, kiedy rzeczywiście pragniemy poznać wolę Bożą i przyjąć ją za swoją. Nie szukajmy w kierownictwie duchowym kogoś, kto by mógł rozwiązać nasze sprawy doczesne. Może ono pomóc nam w ich uświęceniu, ale nigdy w ich organizowaniu i rozwiązywaniu. To nie jest jego zadanie.

Świadomość, iż poprzez osobę, która cieszy się szczególną łaską Bożą, zwracamy się do samego Chrystusa, powinna wpływać na naszą ufność, delikatność, prostotę i szczerość w korzystaniu z tego środka. Bartymeusz zwrócił się do Jezusa jak ktoś, kto zwraca się ku Światłu, Życiu, Prawdzie, ku Drodze. Tak samo powinniśmy czynić i my, gdyż ta osoba jest narzędziem Pana, poprzez które udziela nam On łask podobnych do tych, które byśmy otrzymali, gdybyśmy Go spotkali na drogach Palestyny. W ciągłości kierownictwa duchowego kształtuje się dusza. Stopniowo, przy upadkach i zwycięstwach, wznosimy nadprzyrodzony gmach świętości: „Czy widziałeś, jak wznoszono ten wspaniały, imponujący budynek? – Cegła po cegle. Tysiące. Ale jedna za drugą. – A także worki z cementem, również jeden za drugim. I kamienie na fundamenty, niewiele znaczące w porównaniu z ogromem całości. i sztaby żelaza. -i robotnicy pracujący dzień po dniu, zawsze o tych samych godzinach… Widziałeś, jak wznosił się ten wspaniały, imponujący gmach? -Stworzyła go potęga rzeczy drobnych!. Obraz maluje się kolejnymi pociągnięciami pędzla, książkę pisze się strona po stronie, z cierpliwą miłością, a lina zdolna udźwignąć wielkie ciężary spleciona jest z nieskończonej ilości cienkich nitek.

Jeżeli dobrze będziemy korzystać z kierownictwa duchowego, odczujemy pełnię radości jak Bartymeusz, który, wielbiąc Boga, podążył drogą wraz z Jezusem.