PAN NIGDY NIE ODMAWIA SWEJ ŁASKI

2. Kierownictwo duchowe jest naturalną drogą działania Bożego w duszy.


Jezus, Pan wszystkiego, mógł leczyć chorych – mógł dokonać każdego cudu —w sposób, który uważał za stosowny. Jednych uzdrowił słowem, prostym gestem, na odległość… Innych etapami, jak tego ślepego, o którym mówi nam św. Jan. Dziś bardzo często niesie duszom światło poprzez innych. Kiedy Mędrcy znaleźli się w ciemnościach, ponieważ zniknęła gwiazda, która ich prowadziła z daleka, czynią to, co podpowiada rozsądek: pytają kogoś, kto powinien wiedzieć, gdzie narodził się król żydowski. Pytają o to Heroda. „My, chrześcijanie, nie potrzebujemy zwracać się ani do Heroda, ani do mędrców tego świata. Chrystus dał swemu Kościołowi prawdziwą naukę oraz łaskę płynącą z Sakramentów. Zadbał także o to, aby nam nie zabrakło osób, które będą nas prowadzić i strzec, ustawicznie przypominając nam naszą drogę (…). Dlatego jeśli Pan dopuści, abyśmy znaleźli się w ciemnościach nawet w tych małych rzeczach, jeśli czujemy, że nasza wiara nie jest mocna, idźmy do dobrego pasterza (…), który oddaje swe życie za innych, a słowem i czynem pragnie okazać, że jest przepełniony miłością. Może on także jest grzeszny, ale zawsze ufa w przebaczenie i miłosierdzie Chrystusa.

Nikt nie może prowadzić samego siebie bez nadzwyczajnej pomocy Boga. Brak obiektywności w patrzeniu na samych siebie oraz namiętności utrudniają, może nawet uniemożliwiają, znalezienie tych ścieżek, czasami wąskich, ale bezpiecznych. które prowadzą nas w dobrym kierunku. Dlatego od bardzo dawna Kościół, jako dobra Matka, doradzał ten środek postępu wewnętrznego, którym jest kierownictwo duchowe. Nie czekajmy na nadzwyczajne łaski w życiu codziennym i w tych dniach, kiedy bardziej potrzebujemy światła i jasności, jeżeli nie chcemy korzystać z tych środków, które Pan dał nam do dyspozycji. Heż razy Jezus oczekuje szczerości i uległości duszy, żeby móc dokonać cudu! Pan nigdy nie odmawia swojej pomocy, jeżeli zwracamy się do Niego w modlitwie i korzystamy ze środków, poprzez które rozlewa swoje łaski.

Św. Teresa pisała z pokorą właściwą świętym: „Ustawiczną powinna być nasza modlitwa za tych, którzy dają nam światło. Co byłoby z nami, gdybyśmy ich nie mieli wśród takich nawałnic, jakie się dziś srożą nad Kościołem? Również św. Jan od Krzyża mówił: „Ten, kto chce pozostawać bez podpory i przewodnika, jest jak drzewo, które stoi samo i bez gospodarza w polu, i chociaż ma wiele owoców, zrywają je przechodnie i nie pozostaje na nim nic na czas zbiorów.

Drzewo pielęgnowane i strzeżone przez swego właściciela przynosi owoce w spodziewanym czasie.

Dusza sama, bez nauczyciela, która posiada cnotę, jest jak zapalony węgiel; raczej się ochładza aniżeli rozpala.

Zwracajmy się do Pana z tym żarliwszą modlitwą, im większe są przeszkody wewnętrzne lub zewnętrzne, które chcą nam uniemożliwić zwrócenie się do Jezusa, kiedy przechodzi On obok nas. Nie zaniedbujmy korzystania z tych zwykłych środków, poprzez które On dokonuje tak wielkich cudów.