ŚWIATŁO NA ŚWIECZNIKU

3. Jak pochodnie pośrod świata.


Jest sprawą oczywistą, że nauczanie Chrystusa nie rozprzestrzeniło się dzięki środkom ludzkim, lecz dzięki działaniu łaski. Ale jest również pewne, iż działalność apostolska nie oparta na praktykowaniu cnót ludzkich, bez prestiżu zawodowego stanowiłaby obłudę i okazję do szyderstwa ze strony tych, których chcemy zbliżyć do Chrystusa. Dlatego Sobór Watykański II wypowiada takie oto słowa: ..Chrześcijanin zaniedbujący swoje obowiązki doczesne, zaniedbuje swoje obowiązki-wobec bliźniego, co więcej, wobec samego Boga, i narażana niebezpieczeństwo swoje zbawienie wieczne, ponieważ nie uświęca sam siebie i nie uświęca swojego bliźniego.

Niezależnie od zawodu lub piastowanego stanowiska opinia zdobywana dzień po dniu dzięki sumiennej pracy podnosi autorytet moralny wśród kolegów. Ułatwia przekonywanie ich, nauczanie, przyciąganie do Chrystusa… Solidność w pracy jest tak ważna, że dobry chrześcijanin nie może niczym usprawiedliwić jej braku. Dla ludzi, którzy starają się dogłębnie przeżywać swoje powołanie chrześcijańskie, pierwszorzędny obowiązek stanowią kompetentna praca i środki pozwalające nauczyć się jej. Dlatego dobry lekarz, jeżeli chce nim nadal pozostać, nie może zaniedbać ciągłego studiowania, które zapewnia mu aktualną wiedzę medyczną, a solidny profesor powinien odnawiać swój materiał dydaktyczny zamiast ciągle powtarzać te same skrypty, które utrzymują go na przeciętnym poziomie.

Kompetencja i powaga, z którymi należy wykonywać pracę zawodową, staje się w ten sposób lampą, która oświeca kolegów i przyjaciół. Wówczas miłość chrześcijańska widoczna jest z daleka, a z tej perspektywy widoczne staje się również światło doktryny.

Św. Paweł, pisząc do pierwszych chrześcijan w Filippi, zachęca ich, by wśród ludzi oddalonych od Boga żyli w taki sposób, że jawić się będą jako źródła światła w świecie. W rezultacie ich przykład tak pociągał za sobą, że można było o nich powiedzieć: „to, czym jest dusza dla ciała, tym są chrześcijanie pośród świata, jak czytamy w jednym z najstarszych pism chrześcijańskich.

Żeby nieść wszystkim światło Chrystusa pamiętając o sprawach nadprzyrodzonych, powinniśmy przestrzegać również zwyczajnych norm współżycia ludzkiego. Dla wielu osób normy te pozostają czymś zewnętrznym i przestrzegają ich tylko dlatego, że ułatwiają kontakty towarzyskie, po prostu zwyczajowo. Dla nas, chrześcijan, powinny one być również owocem miłości, zewnętrznymi przejawami szczerego zainteresowania innymi ludźmi. Wszystko to jest iskrą światła Bożego, którą mamy podtrzymywać swoim życiem i apostolstwem, prowadzonym, jak tego chce Pan, głównie wśród osób, z którymi najczęściej się spotykamy.