WYOBRAŹNIA

2. Umartwienie wyobraźni.


Popuszczanie wodzy wyobraźni oznacza przede wszystkim stratę czasu, który jest darem Bożym, cząstką dziedzictwa otrzymanego od Boga. „Odpędź od siebie, niepotrzebne myśli. W najlepszym razie stanowią one stratę czasu – doradza nam autor Drogi. Ponadto wyobraźnia pełna fantastycznych i bezpłodnych marzeń jest żyznym polem dla wielu dobrowolnych pokus, które zamieniają nasze bezużyteczne myśli w rzeczywistą okazję do grzechu.

Kiedy brakuje wewnętrznego umartwienia, mrzonki wyobraźni często skupiają się na twoich własnych talentach, wspaniałych dokonaniach, na podziwie, który wzbudzasz u pewnych osób lub w swoim środowisku – choć może w rzeczywistości wcale tak nie jest… I w ten sposób to, co na początku było bezużyteczną myślą, prowadzi do utraty prawej intencji, którą do tej pory zachowywałeś. Wtedy stale przyczajona pycha opanowuje to, co na początku wydawało się czymś niewinnym. Pycha zaś, jeśli się jej nie powstrzyma, niszczy wszelkie napotkane dobro. W sposób szczególny uniemożliwia nam poświęcenie niezbędnej uwagi innym ludziom, dostrzeżenie ich potrzeb i praktykowanie miłości. „Horyzonty pychy są straszliwie ograniczone: zatrzymują się na niej samej. Człowiek pyszny nie potrafi spojrzeć poza siebie, poza swoje cnoty, swe talenty. Jego horyzont jest pozbawiony Boga. W tym tak ciasnym horyzoncie nie ma również miejsca dla innych.

Innym razem, kiedy wyobraźnia zajmuje się ocenianiem postępowania innych ludzi, bardzo łatwo wydaje się sądy negatywne i mało obiektywne, jeśli bowiem nie patrzy się na innych z wyrozumiałością, z pragnieniem przyjścia im z pomocą, to ocenia się ich cząstkowo i niesprawiedliwie, Kiedy zastanawiamy się nad kimś, a nie ma w nas wyrozumiałości, oceniamy jego postępowanie w sposób chłodny, nie biorąc pod uwagę możliwych motywów działania. Jedynie Bóg przenika rzeczy ukryte, czyta prawdę ludzkich serc, prawdziwie waży wszystkie okoliczności. Przy tak powierzchownej ocenie, w mało prawym sercu, w którym brakuje Boga, dochodzi do niesprawiedliwego osądzania innych. Umartwienie wewnętrzne przez odrzucenie próżnych myśli może nas ustrzec przed brakiem miłości, który oddala nas od Boga i innych. „Powodem tylu pochopnych sądów jest to, że traktujemy je jako rzeczy malej wagi; a przecież w wypadku poważnej materii mogą

stanowić grzechy ciężkie.

Jeżeli nie staramy się ucinać próżnych myśli i nie ofiarujemy tego Panu jako umartwienia, nasza wyobraźnia kręci się tylko wokół nas samych, wymyśla przeróżne nieprawdziwe sytuacje, niewiele albo nic nie mające wspólnego z chrześcijańskim powołaniem dziecka Bożego, którego serce powinno być utkwione w Bogu. Takie myśli ostudzają serce, oddalają od Boga, a potem o wiele trudniej jest o ów klimat dialogu z Panem pośród naszych zajęć „Najczęstszą trudnością w naszej modlitwie jest roztargnienie, (…) Roztargnienie wyjawia nam, do czego jesteśmy przywiązani, i pokorne uświadomienie sobie tego przed Panem powinno obudzić naszą miłość przede wszystkim do Niego przez zdecydowane ofiarowanie Mu naszego serca, by je oczyścił. Zastanówmy się podczas naszej dzisiejszej modlitwy, jak praktykujemy to umartwienie wewnętrzne, tak pomocne do przebywania w obecności Boga i pozwalające uniknąć tylu niestosowności, pokus i grzechów. Warto to poważnie i głęboko przemyśleć oraz poczynić skuteczne postanowienia.