BOGATY MŁODZIENIEC
2. Odpowiedź na osobiste powałanie.
„Smutek tego młodzieńca – tłumaczy papież Jan Paweł II – każe
nam się zastanowić. Może uważamy, że posiadanie wielu rzeczy, wielu
dóbr tego świata, zapewniłoby nam szczęście. Natomiast w przypadku
młodzieńca z Ewangelii widzimy, że wielkie bogactwo stało się
przeszkodą do przyjęcia wezwania Jezusa, by poszedł za Nim: nie był
gotowy do powiedzenia tak ani Jezusowi, ani samemu sobie, do
powiedzenia tak miłości, do powiedzenia nie ucieczce! Prawdziwa
miłość jest wymagająca (…). Sam bowiem Jezus – sam nasz Jezus –
powiedział: Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co
wam przykazuje (/15,14). Miłość wymaga wysiłku i osobistego
zaangażowania w pełnienie woli Bożej. Oznacza ofiarę i dyscyplinę,
ale oznacza także radość i ludzkie spełnienie (…). Z pomocą
Chrystusa i dzięki modlitwie możecie odpowiedzieć na Jego wezwanie
(…). Otwórzcie swoje serca na Chrystusa z Ewangelii, na Jego
miłość, na Jego prawdę, na Jego radość. Nie odchodźcie zasmuceni!”
Wezwanie Pana do wiernego pójścia za Nim wymaga postawy ciągłej
odpowiedzi, gdyż On przy swoich różnych wezwaniach domaga się uległej
i wielkodusznej odpowiedzi przez całe życie. Dlatego powinniśmy
często stawać przed Panem – w cztery oczy z Nim samym, bez
anonimowości -i pytać Go, jak ów młodzieniec: Czego mi jeszcze
brakuje? Jakie są wymogi mojego powołania chrześcijańskiego dzisiaj,
w tych okolicznościach? Jaką drogą mam iść? Bądźmy szczerzy: ten, kto
prawdziwie pragnie się dowiedzieć, pozna z całą jasnością drogi Boże.
„W ten sposób chrześcijanin odkrywa w swoim codziennym życiu, w
jaki sposób jego powołanie winno okrywać się gęstą tkaniną
codziennych zachęt i podpowiedzi Bożych (…), pewnych znaczących
momentów, konkretnych «wezwań», aby z miłości do swego
Pana mógł on pełnić małe lub wielkie zadania w świecie. Właśnie
podczas tej rozmowy z Panem człowiek może usłyszeć głos Boży, który
domaga się od niego decyzji ostatecznych, radykalnych (…). Słowo
Boże może przychodzić wśród nawałnicy lub lekkiego wiatru”.
Lecz aby iść za nim, musimy być wolni od wszelkich więzów: liczy się
jedynie Chrystus. Wszystko pozostałe – tylko w Nim i dla Niego.