ŚW. JOACHIMA I ANNY
2. Rodziny chrześcijańskie.
Papież Jan Paweł II naucza, że św. Joachim i św. Anna stanowią „stałe źródło natchnienia w życiu codziennym, w życiu rodzinnym i społecznym”, dlatego wzywa: „przekazujcie sobie z pokolenia na pokolenie razem z modlitwą całe dziedzictwo życia chrześcijańskiego. W domu, który stworzyli rodzice Najświętszej Maryi Panny, otrzymała Ona skarby tradycji Domu Dawida, które przechodziły z pokolenia na pokolenie. Tam nauczyła się zwracać do swego Ojca Boga z ogromną pobożnością; w tym domu poznała proroctwa odnoszące się do nadejścia Mesjasza, do miejsca Jego narodzenia…
Maryja na pewno pamiętała o domu swoich rodziców, Joachima i Anny, kiedy nadszedł czas założenia własnego domu, w którym miał się narodzić Jezus. Z kolei od Najświętszej Maryi Panny nauczył się Jezus owych pełnych mądrości ludowych powiedzeń, którymi po latach posłużył się w swoim nauczaniu. Z ust swojej matki Dzieciątko Jezus usłyszało te najprostsze modlitwy, których Żydzi uczą swoje dzieci, kiedy zaczynają one wypowiadać pierwsze słowa. Jakże wspaniałą nauczycielką musiała być Najświętsza Maryja Panna! Z jaką czułością wyrażała bogactwo swojej duszy pełnej łaski!
Również my otrzymaliśmy niezrównany dar wiary i dobrych obyczajów od przodków, którzy zachowywali je i przekazywali jak skarb. Spoczywa też na nas miły obowiązek zachowania tego dziedzictwa i przekazania go innym. Kardynał Stefan Wyszyński nazwał kiedyś Najświętszą Maryję Pannę Matką życia Narodu: „Jest Matką kołysek. Wiecie to dobrze, Matki i Ojcowie, bo nad łóżkami rodzącej się Polski najczęściej widzieć można wizerunek Pani Jasnogórskiej. Zapytajcie Ojców Paulinów, ile małżeństw wiąże się tutaj pod Jej opieką, ile rodziców przynosi tu swoje dzieci. To jest Matka polskich kołysek!
Teraz, kiedy rodzina jest coraz częściej atakowana, powinniśmy z mocą strzec otrzymanego dziedzictwa i starać się je wzbogacać praktykowaniem cnót ludzkich i swoją wiarą. Powinniśmy uobecniać Boga w domu również poprzez takie zwyczaje chrześcijańskie, jak: błogosławienie posiłków, odmawianie z małymi dziećmi modlitw wieczornych, czytanie ze starszymi kilku wierszy Ewangelii, krótką modlitwę za zmarłych, w intencji papieża, wspólne uczestnictwo w niedzielnej Mszy św. … I oczywiście Różaniec, czyli modlitwę, której odmawianie w rodzinie tak bardzo zalecali papieże. Możemy modlić się w podróży albo w innym odpowiednim momencie życia rodzinnego… Pobożne praktyki rodzinne nie muszą być liczne, ale byłoby rzeczą nienaturalną, gdybyśmy nie spełniali żadnej z nich właśnie w domu, gdzie wszyscy lub prawie wszyscy uważają się za wierzących. Mówi się, że rodzicom, którzy umieją modlić się ze swymi dziećmi, jest o wiele łatwiej znaleźć drogę do ich serca. A one nigdy nie zapomną pomocy swoich rodziców w modlitwie, w uciekaniu się do Najświętszej Maryi Panny we wszystkich okolicznościach. Jakże my sami jesteśmy wdzięczni za modlitwy, których nauczono nas w dzieciństwie, za owe praktyczne formy rozmawiania z Jezusem ukrytym w Najświętszym Sakramencie! Jest to bez wątpienia najlepsze dziedzictwo, jakie otrzymaliśmy. Nowe sytuacje wymagają od rodzin spójności, wielkoduszności w postępowaniu. Najświętszej Maryi Pannie, naszej Matce, byłoby również bardzo miło, gdybyśmy co jakiś czas ponawiali postanowienie, że będziemy się starać być zawsze narzędziami jedności między członkami rodziny poprzez codzienne uprzejme usługi i drobne ofiary na rzecz innych. To święte dążenie będzie nas skłaniać do codziennej modlitwy za najbardziej potrzebującą osobę z rodziny, do większej troski o najsłabszych, do większej czułości dla chorych lub niepełnosprawnych.