CHRZEŚCIJAŃSKI SENS CIERPIENIA
3. Cierpienie i Męka Chrystusa.
Cierpienie zawsze nas przemienia. Oczyszcza dusze, uszlachetniają, jednoczy z wolą Bożą, pozwala nam oderwać się od dóbr materialnych, od nadmiernej troski o zdrowie, czyni nas współodkupicielami z Chrystusem… bądź też oddala od Pana i sprawia, że dusza staje się smutna i niewrażliwa na wartości nadprzyrodzone. Kiedy zawołano Szymona Cyrenejczyka, aby pomógł nieść Krzyż Jezusowi, na początku zgodził się niechętnie. Tego przymusili – pisze Ewangelista. W pierwszej chwili widział jedynie krzyż, a krzyż był zwykłym kawałkiem drewna, ciężkim, niewygodnym do niesienia. Potem nie patrzył już na krzyż, ale na oskarżonego, na tego szczególnego człowieka, który miał zostać stracony. Wówczas odmieniło się wszystko: pomógł Jezusowi z miłością i zasłużył na nagrodę wiary dla siebie i dla dwóch swoich synów, Aleksandra i Rufusa15. Również my w czasie prób i utrapień powinniśmy patrzeć na Chrystusa. Mniej wpatrujmy się w krzyż, zróbmy miejsce dla miłości. Wówczas odkryjemy, że dźwiganie-Krzyża ma sens, gdy niesiemy go wraz z Nauczycielem, „Najgorętszym życzeniem Chrystusa jest rozpalenie w naszych sercach tego płomienia miłości i ofiary, którym plonie Jego Serce. Gdy stopniowo będziemy spełniać to pragnienie, nasze serce wkrótce stanie się ogniskiem miłości, które wypali wszelkie pozostałości po naszych winach i zamieni nas w ofiary przebłagania. Będziemy szczęśliwi, że dzięki cierpieniom zyskujemy większą czystość, ściślejszą wieź z Umiłowanym; szczęśliwi również dlatego, iż możemy dopełniać Męki Zbawiciela dla dobra Kościoła i dusz (Kół 1,24) (…). Właśnie u stóp Ukrzyżowanego zrozumiemy, że na tym świecie nie można kochać bez ofiary, ale <$a tego, kto kocha, ofiara jest słodka.
Na zakończenie naszej modlitwy spójrzmy na Najświętszą Maryję Pannę, która na Kalwarii w sposób szczególny uczestniczyła w cierpieniach swego Syna. „Podziwiaj męstwo Maryi Panny. U stóp Krzyża, dźwigając ciężar największego ludzkiego cierpienia -jakiż ból da się z nim porównać? – stoi pełna siły. – Módl się do Niej o taką sarną silę, abyś potrafił również stanąć przy Krzyżu. Przy Niej zrozumiemy, że „ofiara jest słodka dla tego, kto kocha” i przez Jej najsłodsze Serce ofiarujmy niepowodzenia, niezrozumienie, trudne sytuacje w rodzinie lub w pracy, chorobę lub cierpienia… „A raz ofiarowawszy swe cierpienie, starajmy się o nich . nie myśleć, ale wypełniać to, czego Bóg chce od nas w rodzinie, w fabryce, w biurze, w szkole… Przede wszystkim starajmy się kochać innych ludzi, bliźnich, którzy żyją obok nas.
Jeżeli tak będziemy postępować, doświadczymy czegoś niezwykłego i niespodziewanego: nasza dusza napełni się pokojem, miłością, czystą radością i światłem. Znajdziemy w sobie nowe siły. Zobaczymy, że przyjmując codzienne krzyże i łącząc się przez nie z Jezusem ukrzyżowanym i opuszczonym, już teraz będziemy mogli uczestniczyć w życiu Zmartwychwstałego.
I bogaci w to doświadczenie będziemy mogli skuteczniej pomagać swoim braciom w odnalezieniu szczęścia pośród tez, w zamianie trosk na pogodę ducha. W ten sposób będziemy dla wielu narzędziami radości, szczęścia, które uzupełni całe ludzkie serce.