MIŁOSIERNY SAMARYTANIN
3. Miłość wobec najbliższych.
Przypowieść o miłosiernym Samarytaninie wskazuje nam, „jaki powinien być stosunek każdego z nas do cierpiących bliźnich. Nie wolno nam ich «omijać», przechodzić obok nich obojętnie, ale powinniśmy przy nich «zatrzymywać się». Miłosiernym Samarytaninem jest każdy człowiek, który zatrzymuje się przy cierpieniu drugiego człowieka, jakiekolwiek by ono było. Bóg stawia nas przy bliźnim z Jego potrzebami i brakami. Miłość przynagla nas do czynienia tego, co w danej chwili należy czynić. Nie zawsze będą to czyny heroiczne. Częściej chodzi po prostu o uśmiech, słowa pociechy, dobrą radę, znoszenie przykrości, odwiedzenie chorego przyjaciela, zasady dobrego wychowania, jak serdeczne pozdrowienie, słowa wdzięczności… Są takie zawody które, jak zawód lekarza, pielęgniarki, polegają na ustawicznym dziele miłosierdzia… Ale każdy zawód wymaga postawy służby, uwagi, współczucia i szacunku wobec osób, z którymi stykamy się w pracy. Powinniśmy starać się dostrzegać Chrystusa w ludziach, z którymi się spotykamy.
Powinniśmy pomagać wszystkim znajdującym się w potrzebach materialnych i duchowych, ale w sposób szczególny naszym najbliższym, tym, których Bóg postawił obok nas – jak braciom w wierze, członkom rodziny, przyjaciołom, kolegom z pracy… „Skoro Samarytanin okazał tak wielkie miłosierdzie nieznajomemu, jakie powinno być nasze zachowanie wobec najbliższych, którzy liczą na naszą pomoc?” – pyta św. Jan Chryzostom. I radząc nam, byśmy nie dociekali, dlaczego inni nic nie zrobili, powiada: „Ulecz go ty i nie domagaj się od nikogo wytłumaczenia niedbałości. Gdybyś znalazł złotą monetę, z całą pewnością nie pomyślałbyś: dlaczego nie znalazł jej ktoś inny? Bez wahania podbiegłbyś, aby ją podnieść i zabrać jak najprędzej. Powinieneś wiedzieć, że gdy spotykasz rannego brata, to spotykasz coś, co jest więcej warte aniżeli skarb: okazję świadczenia miłosierdzia. Starajmy się nie marnować tych okazji.