NIE LICZĄC NA ZAPŁATĘ

3. Niech otrzymane talenty służą innym.


Możemy spieszyć z pomocą tym, którzy w ubóstwie potrzebują rzeczy materialnych, formacji, kultury… Możemy dawać pieniądze – przynajmniej niewielkie, jeżeli mamy mało – ale także czas, towarzystwo, serdeczność. Chodzi o oddanie na służbę innych talentów otrzymanych od Pana.

„Oto pilne zadanie: poruszyć sumienia wierzących i niewierzących – stworzyć mobilizację z ludzi dobrej woli – aby

współpracowali i ułatwiali zdobywanie narzędzi materialnych niezbędnych do pracy nad duszami.

Ewangelia poucza nas, że najlepszą nagrodą za wielkoduszność na ziemi jest to, iż daliśmy. To wszystko. Nigdy nie powinniśmy tego wypominać innym; niczego nie należy wymagać w zamian. Zwykle rodzice nie wytykają dzieciom tego, co dla nich uczynili, żona nie wylicza tysięcy różnych przysług, które wyświadczyła mężowi, maż nie wypomina żonie swej wytężonej pracy na utrzymanie domu… To wszystko dzieje się w obecności Boga i jest zapisane w historii osobistej każdego człowieka. Będzie milsze Panu, jeżeli nie będziemy wystawiać rachunku za to, co uczyniliśmy z radością, bez jakiejkolwiek myśli o nagrodzie, całkowicie wielkodusznie. Należy nawet zgodzić się z tym, że spełnione dobre uczynki będą źle interpretowane. „Zobaczyłem rumieniec wstydu na twarzy tego prostego człowieka i prawie że łzy w jego oczach: dzięki uczciwie zarobionym pieniądzom hojnie pomagał w dobrych dziełach, a wiedział, że ci «dobrzy» ludzie wyśmiewali pokątnie jego uczynki.

Z naiwnością neofity w tych Bożych zmaganiach narzekał: «Widzą moją ofiarę… a jeszcze się nade mną znęcają!» Porozmawiałem z nim dłużej. Pocałował mój Krzyż i jego naturalne oburzenie przemieniło się w pokój i radość.

Pan mówi nam, iż powinniśmy rozumieć innych, chociaż oni nas nie rozumieją (może w danej chwili nie mogą, jak owi ubodzy zaproszeni na ucztę nie mogli odwzajemnić się swoim zaproszeniem). I kochać ludzi, chociaż nas ignorują, i świadczyć im liczne drobne usługi, chociaż oni odmawiają nam tego samego. I umilać życie naszemu otoczeniu, choćby nam się wydawało, że nie odwzajemniają się nam… A wszystko to z wielkim sercem, bez prowadzenia „księgowości” dobrych uczynków. Kiedy ludzie narzekają, iż dając i oddając się nie otrzymali niczego w zamian, należy podejrzewać, iż w ich oddaniu się brakło czegoś – może właśnie prawości intencji, gdyż dawanie nie może powodować wycieńczenia ani utrudzenia, ale wewnętrzną radość i świadomość, że nasze serce się powiększa i że Bóg jest zadowolony z tęgą, co uczyniliśmy. „Im bardziej będziesz hojny wobec Boga, tym bardziej będziesz szczęśliwy.

Nasza Matka, Najświętsza Maryja Panna, która przez swoje fiat oddała swoje życie Panu i nam, swoim dzieciom, pomoże nam w tym, byśmy niczego dla siebie nie zastrzegali, byśmy byli wielkoduszni w tysiącach drobnych okazji, które się nam codziennie nadarzają.