„Zaraz też przynaglił uczniów, żeby wsiedli do łodzi i wyprzedzili Go na drugi brzeg, zanim odprawi tłumy. Gdy to uczynił, wyszedł sam jeden na górę, aby się modlić. Wieczór zapadł, a On sam tam przebywał.” 


Jezus jako Syn Boży spełniając swoją misję zbawienia ludzi nie przestaje trwać w łączności ze swoim Ojcem. Jak bardzo ważny jest czas przebywania z Bogiem w modlitwie, skoro sam Jezus pragnie tego wyłącznego spotkania i zaprasza nas do podobnej postawy. Nawet kiedy zapadają wokół nas mroki i noce, gdy przychodzi zmęczenie, nie można rezygnować z tego spotkania. Bóg pragnie nas wysłuchać, tego co niesiemy na swoich barkach, a później skierować słowo pokrzepienia i powiedzieć do nas: Nie bój się, Ja jestem z Tobą. Warto dać sobie czas na zatrzymanie, by spojrzeć we właściwym kierunku – w kierunku wieczności, do której przybliżamy się z dnia na dzień. Duchu Święty, wspomagaj nas swoją łaską, gdy zaczynamy modlitwę, by w niej odkryć światło, które Bóg daje na nasze życie.