PODATEK NA ŚWIĄTYNIĘ

Pierwsi chrześcijanie przykładem dla naszego życia w świecie.


Po zstąpieniu Ducha Świętego w Zielone Świątki Apostołowie mieli większą świadomość, iż Pan ich posłał, aby byli obecni w samym wnętrzu społeczeństwa. Podobnie jak Nauczyciel, nie byli ze świata, i świat niejednokrotnie ich odrzucał i nie miał wobec nich życzliwego uśmiechu, który bywa zastrzeżony dla swoich. Nie będąc z tego świata, a więc nie będąc ludźmi światowymi, pierwsi chrześcijanie odrzucili zwyczaje i sposoby postępowania niezgodne z otrzymaną wiarą, ale nigdy nie czuli się obcy społeczeństwu, do którego prawnie należeli. Apostołowie w swoim przepowiadaniu pamiętali ze szczególną mocą te przypowieści, które ich wiązały z samym rdzeniem społeczeństwa ludzkiego, ponieważ tylko tam mogły zostać spełnione; o soli, która ma stanowić przysmak i strzec życia ludzkiego przed zepsuciem; o zaczynie, który miesza się z mąką, by urosło ciasto; o świetle, które ma świecić przed ludźmi, by pociągnięci przez dobre uczynki chwalili Ojca, który jest w niebie.

Pierwsi chrześcijanie nie chcieli się izolować, ani stawiać obronnych barier, które by zapewniły im przetrwanie w czasie, kiedy wzmagała się wrogość. Ich postawa nawet w okresie prześladowań nie była ani agresywna, ani tchórzliwa, lecz polegała na pogodnej obecności w społeczeństwie: zaczyn działa dopiero po zmieszaniu się z ciastem. Obecność chrześcijańska w świecie była całkowicie afirmatywna i cała niesprawiedliwość prześladowców okazała się niezdolna do zamącenia pogodnej i konstruktywnej ich postawy wobec bycia zawsze przykładnymi obywatelami. Przemoc prześladowań nie uczyniła z nich osób nie dostosowanych lub antyspołecznych ani też nie potrafiła zniszczyć ich zasadniczej solidarności z resztą równych im ludzi. Zarzuca się nam, że odróżniamy się od masy ludu w państwie – pisze Tertulian – ale to jest fałsz, ponieważ chrześcijanin wie, że znajduje się na tym samym okręcie, co reszta obywateli i uczestniczy wraz z nimi we wspólnym ziemskim przeznaczeniu, gdyż jeżeli Cesarstwem wstrząsa przemoc, zło to dotyka także poddanych, a zatem także nas. Chrześcijanin, często oczerniany i niezrozumiany, pozostawał wierny swemu boskiemu i ludzkiemu powołaniu, zajmując w świecie należne mu miejsce, korzystając ze swoich praw i wypełniając w sposób doskonały swoje obowiązki.

Pierwsi chrześcijanie nie tylko byli dobrymi chrześcijanami, ale także przykładnymi obywatelami, gdyz te obowiązki były dla nich wiążące we właściwie ukształtowanym sumieniu i poprzez nie się uświęcali. Byli poddani słusznym prawom obywatelskim nie tylko ze względu na karę, ale ze względu na sumienie – pisze św. Paweł do pierwszych chrześcijan w Rzymie. I dodaje: Z tego samego też powodu płacicie podatki. Jak nauczyliśmy się do Niego – pisze św. Justyn Męczennik w połowie II wieku – tak staramy się płacić podatki i daniny, w całości i szybko waszym poborcom. Zatem wielbimy tylko Boga, ale chętnie jesteśmy wam posłuszni we wszystkim pozostałym, uznając otwarcie, iż jesteście królami i władcami ludzi i prosząc w modlitwie, abyście wraz z potęgą cesarską posiadali sztukę rządzenie pełnego mądrości.

Obywatele mają obowiązek przyczyniać się wraz z władzami cywilnymi do dobra społeczeństwa w duchu prawdy, sprawiedliwości, solidarności i wolność. Miłość ojczyzny i służba dla niej wynikają z obowiązku wdzięczności i porządku miłości. Podporządkowanie prawowite władzy i służba na rzecz dobra wspólnego wymagają od obywateli wypełniania ich zadań w życiu wspólnoty politycznej. Podczas dzisiejszej modlitwy możemy się zastanowić, czy jesteśmy znani jako dobrzy chrześcijanie przez to, że oskole wypełniamy swoje obowiązki, czy jesteśmy dobrymi sąsiadami, dobrymi kolegami w pracy…