Poniedziałek 05 grudnia
„Wstań, weź swe łoże i idź do swego domu”.
Chory zostaje uzdrowiony. A my? Czy mamy problemy, choroby, które nas trapią…ale jednocześnie nie widzimy poprawy? Mamy wrażanie, że nasze modlitwy nie zostają wysłuchane? Może warto zadbać wpierw o uporządkowanie spraw duchowych? Może warto zrobić porządny rachunek sumienia, odbyć spowiedź generalną? Może właśnie to będzie pierwszy krok do zmiany. Do całkowitego uzdrowienia. Podstawą uzdrowienia fizycznego jest uzdrowienie duchowe. Czasami nasze problemy emocjonalne, problemy duchowe wpływają na nasze zdrowie. Grzech jest chorobą…jest rakiem, który zżera duszę…Kiedy choruje dusza, człowiek często źle się czuje również fizycznie. Pewnych spraw nie można oddzielić. Możesz powiedzieć, ale ze mną jest fizycznie wszystko w porządku. Może dziś tak, jutro też…ale nigdy nie wiesz czy grzech, w którym tkwisz kiedyś nie zacznie odbijać się na zdrowiu. Wielu ludzi grzesząc ma wielkie poczucie winy. Czasem poczucie winy towarzyszy ludziom, których grzechy zostały odpuszczone. Tym samym problem duchowy zaczyna oddziaływać na psychikę, emocje. Problemy emocjonalne często powodują zaburzenia snu, problemy z odżywianiem…a to prosta droga to chorób fizycznych. Dlatego też pierwszym krokiem do uzdrowienia fizycznego, jest uporządkowanie spraw duchowych. Jezus wie o tym, bo zna stan duszy każdego człowieka. Mówi dziś do ciebie „weź swe nosze i chodź.”, jesteś wolnym człowiekiem…