Poniedziałek 6 lutego

„I gdziekolwiek wchodził do wsi, do miast czy osad, kładli chorych na otwartych miejscach i prosili Go, żeby choć frędzli u Jego płaszcza mogli się dotknąć. A wszyscy, którzy się Go dotknęli, odzyskiwali zdrowie.”

Dla wielu ludzi chorych spotkanie z Jezusem było ostatnią deską ratunku. Nieraz lekarze byli bezradni wobec chorób, a właściwie mogli tylko zdiagnozować stan chorego. Choroba i jej cierpienie dotyka głęboko człowieka, który sam sobie nie może poradzić z pokonaniem tego rodzaju zła. Ileż to dochodzi do nas wiadomości o przewlekłych, nieuleczalnych chorobach ludzi, których znamy i nie znamy. Można powiedzieć, że jeśli sami nie chorujemy, to mamy styczność z masą ludzi chorych, którzy dzielą się swoim cierpieniem. Dziś Słowo Boże zachęca nas do wiary Jezusowi, w każdym położeniu, czy w zdrowiu – bo możemy komuś pomóc, kto nie doświadczył jeszcze spotkania ze Zbawicielem, albo w chorobie, gdyż tylko łączność z Jezusem może przemieniać to, co słabe i niemocne w zdrowie duszy i ciała. A jak to działa w praktyce? Święty Jakub zaleca: „Choruje ktoś wśród was? Niech sprowadzi kapłanów Kościoła, by się modlili nad nim i namaścili go olejem w imię Pana. A modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i Pan go podźwignie, a jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone.” (Jk 5, 14-15). Dziś spotkanie z Jezusem przebiega przez osoby obdarzone święceniami kapłańskimi. To oni przekazują moc łaski, która podnosi człowieka z każdej choroby, daje nowe życie i wzmacnia wiarę w ostateczne zwycięstwo nad śmiercią. Panie, pragnę być jak najbliżej Ciebie, by żyć w blasku Twojej miłości, która zbawia mnie!