Poniedziałek 7 marca

 

„Rzekł do niego Jezus: Idź, syn twój żyje. Uwierzył człowiek słowu, które Jezus powiedział do niego, i szedł z powrotem. A kiedy był jeszcze w drodze, słudzy wyszli mu naprzeciw, mówiąc, że syn jego żyje.”

 

Jak bardzo potrzebujemy znaków i cudów w naszym życiu wyraził to w swojej prośbie urzędnik królewski z Kafarnaum. Czy w głębi serca nie wyobrażał sobie już, jak to Jezus przyjdzie i dotykiem uzdrowi umierającego syna? To prawda. Wszyscy potrzebujemy namacalnego dowodu Bożej obecności i Jego działania, kiedy życie nie układa się nam, kiedy ktoś bardzo choruje i nie mamy żadnej innej pomocy, jak tylko od Boga. W takich momentach zostaje tylko ufne zdanie się na Pana, który jest Życiem, i On niesie Życie tam, gdzie śmierć roztacza swój oścień. Urzędnik uwierzył słowu Jezusa i poszedł do domu. Największy cud dokonuje się w Twoim i moim sercu, kiedy idziesz do swojego domu, każdego problemu ze słowem Pana, z Jego obietnicą, która niesie Życie, w każdą przestrzeń, gdzie brakuje życia. Jezus pragnie, aby w Twoim sercu mieszkała pełna radość, która wynika ze spotkania z Jezusem, który co dzień, daje Tobie nowe życie! Pytanie jest codziennie to samo: czy słuchasz Mnie? Czy ufasz Mi, mój synu, moja córko?