Poniedziałek 10 listopada

„Jeśli brat twój zawini, upomnij go; i jeśli żałuje, przebacz mu.(…) Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy(…)”

Krzywdy i rany są jak na razie, nieodłączną częścią naszego ziemskiego życia, codziennie konfrontujemy się z ludźmi i ich charakterami. Jesteśmy krzywdzeni świadomie i nieświadomie przez konkretne osoby. I co my wtedy z tym robimy? Nie lubimy drążyć tematu i skupiać się na bolesnych przeżyciach, więc możemy machnąć ręką i nie oczekując żadnej skruchy, udawać że nic się nie stało. A w myślach: „Nic mu/jej teraz nie powiem, ale jeszcze kiedyś wszystko wypomnę.” Otóż nie! Nie chowajmy urazy, bo to nas miażdży i skłania do gniewu. Porozmawiajmy o tym na spokojnie „i jeśli żałuje” – przebaczmy. Tak… przebaczmy. Tak ładnie się mówi, ale dobrze wiemy, że to nie taka prosta sprawa, tym bardziej, gdy ktoś ciągle rani i co chwila prosi o przebaczenie. No ile można! Znamy cudowną liczbę siedemdziesiąt siedem. Ale to nie wszystko. Jak wybaczasz, co widzisz w tej drugiej osobie? Jesteś w stanie dać jej naprawdę kolejną szanse, czystą kartę w twoich oczach czy zakładasz, że prędzej czy później i tak popełni ten sam błąd? Jak ją wtedy traktujesz, co o niej mówisz? Ile osób z rodziny, ze wspólnoty czy innych miejsc już przekreśliłeś? Dlatego dzisiaj Panie, chcemy Cię prosić za apostołami: „Przymnóż nam wiary” abyśmy nigdy nie wątpili w przemianę jakiegokolwiek grzesznika, albo raczej w to, że Ty masz moc, która jest w stanie przemienić każdego człowieka, który żałuję, a w tym przede wszystkim mnie.