Poniedziałek 13 października
„Domagają się znaku, lecz będzie im dany jedynie znak Jonasza.”
Jak często domagam się sam znaku od Pana? Choćby podświadomie?Jak bardzo różniła by się moja modlitwa lub kolejna msza, gdyby moje oczy w tym czasie widziały postać Jezusa, Jego piękną twarz śmiejącą się do mnie. Ciężej by nam było zlekceważyć lub rozproszyć się rozmawiając z realną osobą według naszych oczu. W Hymnie św. Tomasza z Akwinu padają takie słowa: „Mylą się, o Boże, w Tobie wzrok i smak, kto się im poddaje, temu wiary brak, ja jedynie wierzyć Twej nauce chcę(…)”. Nie polegajmy na tym co widzą moje oczy, patrzmy głębiej na Jezusa ukrytego w Hostii, na Jego słowo, ale też na nasze konkretne sytuacje w życiu, u Niego nie ma przypadków i nie ma ich też w moim życiu. Znak jest darem Pana i nie może być naszym żądaniem, nawet podświadomym! Znak wskazuje nam daną rzeczywistość, ale gdy do niej dotrzemy, znak nie będzie już potrzebny. Jezu pozwól mi dostrzegać znaki, które mi objawiasz za pomocą słowa i te w codziennej rzeczywistości, bo nic w niej nie dzieje się bez Twojej wiedzy.