Poniedziałek 22 września
„Nikt nie zapala lampy i nie przykrywa jej garncem ani nie stawia pod łóżkiem; lecz stawia na świeczniku, aby widzieli światło ci, którzy wchodzą.”
Bez sensu byłoby zapalić lampę, a następnie ukryć bijące od niej światło. Takie postępowanie może tylko wywołać nasz śmiech z bezmyślności tak czyniącego. Niestety, bywa, że sami jesteśmy tego sprawcami. Niemożliwe? Bóg nieustannie stara się podtrzymywać w nas blask Jego chwały. Zapala nasze serca płomieniem, którego żar bije aż na zewnątrz, sprawiając, że stajemy się piękni i promienni, oświetlając życie swoje i innych uśmiechem, radością, miłością. Ale decydując się na grzech przykrywamy emanujące z nas Boże światło. Ukrywamy je pod „garncem” zła, pozwalając, by nieprzyjaciel miał uciechę z naszej głupoty. Co gorsze – garniec ten często okazuje się zbyt ciężki, abyśmy mogli odkryć światło. Na szczęście dla Boga nic nie jest zbyt ciężkie. Zsyła nam łaskę sakramentu pojednania, podczas którego na nowo uwalnia w nas blask swojej miłości. Panie, uchroń mnie przed moją bezmyślnością, aby światło, które we mnie zapalasz, nieustannie emanowało na zewnątrz, opromieniając życie moje i tych, których spotykam na swej drodze.