Poniedziałek 23 lutego

„Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie”

 

Jezus zawsze przypomina nam o tym, co najważniejsze – o Miłości. Tak naprawdę nic więcej nam nie trzeba. On jest Miłością, dlatego czyni to wszystko, o czym dziś wspomina, a czego oczekuje od nas. A Ty? Jak kochasz swoich współbraci? Czy poświęcasz im wystarczającą ilość uwagi lub czasu? Jezus nie spodziewa się, że teraz wykarmisz jakąś wioskę afrykańską. Nie będzie też oczekiwał od matki pięciorga małych dzieci, żeby odwiedzała więźniów. Nie chodzi teraz o odhaczenie tego, co już zdążyłeś zrobić. Gdy staniesz przed Panem na sądzie ostatecznym, nie siądzie On z długopisem w ręku, sprawdzając: „Nakarmił głodnego… Napoił spragnionego…”   i przyznając punkty za każdy wypełniony „obowiązek”. Nie musisz wypełnić wszystkich tych warunków, by wejść do Królestwa Niebieskiego. Tak naprawdę jedynym warunkiem jest nauczyć się kochać innych. A jeśli będzie to Miłość pochodząca od samego Boga, to wszystkie te uczynki i tak będziesz robił – automatycznie, nawet nie zastanawiając się nad niczym. Bo Miłość ta sprawia, że nie będziesz musiał „wypełnić wszystkich obowiązków”, ale będziesz chciał wychodzić do drugiego człowieka i nieść mu pocieszające Imię Pana. Jezu, naucz mnie kochać tak jak Ty kochasz, bym już nigdy więcej nie zastanawiał się czy wyjść z pomocą mojemu współbratu, ale by niesienie pomocy innym stało się dla mnie piękną codziennością.