Poniedziałek 24 grudnia

„A i ty, dziecię, zwać się będziesz prorokiem Najwyższego, gdyż pójdziesz przed Panem przygotować Mu drogi; Jego ludowi dasz poznać zbawienie, przez odpuszczenie mu grzechów (…)”.

Każdy z nas jest dzieckiem Boga, dlatego też każdego z nas Pan wzywa do tego, by o Nim świadczyć, by to, jak przeżywamy te ostatnie chwile adwentu, czasu oczekiwania na Jego przyjście, były naszym świadectwem i proroctwem dla innych. Miłosierdzie Boga jest niepojęte. Nie pyta czy każdemu się udało, czy byliśmy na wszystkich roratach, czy dotrzymaliśmy adwentowych postanowień, Pan tak dobrze zna nasze słabości… Zamiast tego poprzez swoje Słowo obwieszcza nam, że dzisiaj „nas nawiedzi, pełen swojej serdecznej litości, by światłem stać się dla tych, co w mroku i cieniu śmierci mieszkają, aby nasze kroki skierować na drogę pokoju”. Dziś przychodzi do nas nowe życie, by wyrwać nas z grzechu, z naszej duchowej śmierci, do takich jacy jesteśmy. Nawet, a może zwłaszcza do tych, którzy na święta porządku w swoim sercu nie zrobili, którzy nadal tkwią w ciemności i czują, że nie mają warunków na to, by przyjąć do siebie Boga. A On właśnie tam chce dziś zamieszkać. To dobry moment, by zamiast postanowień noworocznych o odchudzaniu czy zrobieniu czegoś, co odkładamy od lat, zacząć iść przez życie z Chrystusem, a On ma moc je przemienić, odnowić. Pośród wielu potraw i prezentów nie zapomnijmy o Tym, który dziś puka do naszych serc, który na swoje mieszkanie chce wybrać właśnie Ciebie. Marana tha! Bądź uwielbiony Jezu, wyczekiwany Zbawicielu, przyjdź i daj nam pełnię życia, jaką możemy mieć tylko w Tobie.”