Poniedziałek 25 lutego

„Chłopiec zaś pozostawał jak martwy, tak że wielu mówiło: „On umarł”. Lecz Jezus ujął go za rękę i podniósł, a on wstał.”

Każdy kolejny dzień jest sprawdzianem dla naszej wiary. Będąc blisko Boga niejednokrotnie słyszymy, że wiara i pobożność dzisiaj się nie opłaca, że jest wiele współczesnych atrakcji, że trzeba korzystać z młodości, bawić się, jakby nie było jutra. Często spotykamy się z niezrozumieniem poświęcenia i cierpienia dla chwały Boga, dla zbawienia bliskiej nam osoby. Jednak mimo mnożących się przeciwności, musimy pamiętać, że nasze prawdziwe szczęście jest w Bogu. Nawet, jeśli komuś nasze życie wydaje się nudne, czy zbyt trudne, pełne wyrzeczeń, ale nie stara się tego zrozumieć, a jedynie oceniać – nie ma sensu zwracać na to uwagi. Nawet, jeśli komuś wydaje się, że „umieramy” dla tego świata, to naszą najlepszą odpowiedzią na to jest dalej trwać wiernie przy Bogu. Jedyne, co On w nas uśmierca, to grzech, po czym podaje nam rękę i na nowo podnosi do nowego życia w Panu. Jezu, daj nam silną, głęboką wiarę, byśmy potrafili trwać przy Tobie nie tylko w radości, ale też w trudnych i niezrozumiałych dla nas sytuacjach. Wypełnij nas Boże szczerym zaufaniem Tobie.