Poniedziałek 29 lutego

 

„I wielu trędowatych było w Izraelu za proroka Elizeusza, a żaden z nich nie został oczyszczony, tylko Syryjczyk Naaman”.

 

Te gorzkie słowa Jezus powiedział do mieszkańców rodzinnego Nazaretu, widząc ich zdziwienie, po ujawnieniu, że to On jest obiecanym Mesjaszem. Zamiast wiary, dostrzegł w ich sercach niedowiarstwo, połączone z pychą, zazdrością i chęcią wystawiania Go na próbę. Słowa Jezusa oburzyły i rozgniewały mieszkańców Nazaretu. Oni byli przekonani, że należąc do Narodu Wybranego zasługują na coś więcej niż poganie. A przecież Jezus przyszedł zbawić wszystkich ludzi na świecie, a nie tylko swoich rodaków. „… Bóg naprawdę nie ma względu na osoby, ale w każdym narodzie miły jest Mu ten, który się Go boi i postępuje sprawiedliwie” (Dz 10,35). Jak my, wierzący i praktykujący katolicy odnosimy się do ludzi, którzy są daleko od Boga? Czy prowadzimy ich do Niego? Czy potrafimy się cieszyć z ich nawrócenia i cudów, które w nich dokonuje, czy im zazdrościmy? Pan Bóg nie jest tym, który ma realizować nasze życzenia w nagrodę za zasługi. To On wybiera czas i miejsce, co uczyni w swoim planie zbawienia. Każdy Jego cud jest darem dla proszącego, ale i znakiem dla innych. Jeśli z pokorą i silną wiarą będziemy pełnić Jego wolę, choćby była dla nas dziwna i niezrozumiała, On nas wynagrodzi. Da więcej, niż prosimy, choć nie zawsze tak, jak chcemy i kiedy chcemy. Pomóż nam, Jezu, byśmy nie zazdrościli innym Bożej łaski, ale z miłością prowadzili ich do Ciebie, aby doświadczyli Twego miłosierdzia!