Poniedziałek 30 września

„Uczniom Jezusa przyszła myśl, kto z nich jest największy.”

…i od tego się zaczęło. Wystarczyło, że pojawiła się myśl o tym, że „może to ja jestem najważniejszy”, a pycha zrobiła resztę. Pomiędzy uczniami Jezusa pojawił się niesmak, chęć bycia najlepszym. A wystarczyło przecież odejść od tego już na etapie myśli i po prostu robić swoje. Być najlepszym, ale nie najlepszym ze wszystkich, tylko najlepszym sobą. Często, jeśli nie zawsze jest tak, że możemy uniknąć grzechu uśmiercając go w zarodku – czyli w momencie pojawienia się pokusy, odeprzeć ją od siebie. Ale z racji, że diabeł jest ojcem kłamstwa, dajemy mu się nabrać, że to czy tamto, da nam władzę, przyjemność, pozycję, że dostaniemy to, czego nam (jak nam się wydaje) koniecznie potrzeba. Po czym zostajemy z poczuciem bycia oszukanym i „pustym w środku”. Każdy z nas jest wyjątkowy i niepowtarzalny. Jezus kocha mnie i Ciebie takich, jakimi jesteśmy. Mamy starać się być najlepszymi dla Niego. Kochajmy Boga i róbmy swoje – to, do czego nas powołuje. Daj nam Panie jasność umysłu i czystość serca, byśmy potrafili odpierać pokusy i godnie wypełniać swoje powołanie.