Poniedziałek 4 Grudzień

<<U nikogo nie znalazłem tak wielkiej wiary >>

Wbrew pozorom Adwent nie jest czasem łatwym do przeżywania. Konfrontacja między nami a Bogiem przypomina nam, że nie mamy zbyt wiele czasu na ziemi , a Pan sprawdza ciągle naszą gotowość, jako wyraz swojej troski o nas. Liczy na naszą dojrzałość i świadome podejmowanie decyzji, aby się nie zgubić w odmętach świata. Wciąż wybieramy nasz drogę wiary. Czasem eksperymentujemy co nie jest dobre , ale stagnacja też nie jest dobra. Od tego jak patrzymy na Boga, siebie i drugiego człowieka zależy nasze życie duchowe. Pięknie to pokazał Setnik w dzisiejszej Ewangelii. Choć było koło niego wielu ludzi , on pochylił się nad swoim sługą, który dotknięty nieszczęściem , leżał cierpiący. Nie wiemy czym zaskarbił sobie miłość Setnika , że ten gotowy był pójść na społeczną kompromitację , aby zawalczyć o jego życie przed Chrystusem. To on właśnie opowiedział Bogu o niemocy swojego sługi. Czy dziś znajdzie się koś kto powie Bogu o twoje niemocy, problemach , bólach czy to fizycznych czy to duchowych?Czy umiemy nie odpuszczać tylko prosić w dziękczynieniu Jezusa , aby się pochylił nad nami i naszymi bliźnimi o których chcemy zawalczyć. Wsłuchując się we własne serce znajdziemy wszystko czego nam potrzeba .

Święty Jan Vianney powiedział: „Że jedynym szczęściem na ziemi jest świadomość , że Bóg nas kocha.