Poniedziałek 6 kwietnia

„A oto Jezus stanął przed nimi i rzekł: «Witajcie».”

 

Wyobraziłeś sobie kiedyś sytuację, w której Jezus tak po prostu stanąłby przed Tobą? Jak myślisz – jak byś wówczas zareagował? Przeraziłbyś się czy raczej byś się ucieszył? Zapewne byłbyś onieśmielony Jego chwałą, która stałaby się widoczna, niczym otaczająca Go chmura. Ujrzałbyś Jego potęgę i moc. W takiej postaci ujrzały Go dwie Marie, które przyszły do Jego grobu. Zobaczyły swojego Mistrza, który wydawał się tak potężny, że straże drżały na Jego widok. Tymczasem sam Chrystus, choć tak pełen chwały, powiedział do nich tak zwyczajne słowa: „Witajcie”. Tak jakby chciał podkreślić, że to nadal jest ten sam Jezus, który nauczał i uzdrawiał, i cały czas jest tym samym kochającym Mistrzem – Bratem, z którym przebywały wcześniej. Niech ta ewangelia zakorzeni w Twym sercu Prawdę, która objawiona została nam przez Zmartwychwstanie – Jezus prawdziwie jest Synem Bożym, który ma moc powstać z martwych i pokonać śmierć, jest potężnym władcą życia i śmierci, a jednocześnie cały czas jest Twym ukochanym Bratem, który pragnie przebywać z Tobą w Twojej codzienności i razem z Tobą dzielić trud życia doczesnego. Panie, dziękuję Ci, że Ty, wielki i potężny Bóg, z którym nic i nikt nie może się równać, pragniesz tak zwyczajnie przebywać obok mnie. Za każdym razem, gdy rano wstaję, Ty mówisz mi: „Witaj”, stając się moim powiernikiem i przyjacielem. Bądź uwielbiony!