ZAPOMNIANE CNOTY
2. Wdzięczność. Przyjaźń. Wzajemny szacunek.
Św. Paweł w jednym z czytań Mszy św. również zachęca nas do praktykowania tych przymiotów: Przypominaj wszystkim – pisze do Tytusa – że powinni okazywać gotowość do wszelkiego dobrego czynu: nikogo nie lżyć, unikać sporów, odznaczać się uprzejmością, okazywać każdemu człowiekowi wszelką łagodność.
Cnoty te umilają i ułatwiają codzienne życie: w rodzinie, w pracy, w ruchu ulicznym…; skłaniają duszę do zbliżenia się ku Bogu i do praktykowania cnót nadprzyrodzonych. Chrześcijanin potrafi zamienić rozliczne drobiazgi, w których przejawiają się ludzkie nawyki, w niezliczone akty cnoty miłości dokonywane w imię miłości do Boga, zaś miłość nadaje im nadprzyrodzone horyzonty.
Wśród ludzkich cnót, które mają związek z codziennym życiem, znajduje się wdzięczność, która polega na szczerej pamięci o otrzymanym dobru oraz na pragnieniu odwzajemnienia go w jakiś sposób. Często będziemy mogli jedynie podziękować, miłymi słowami wyrażając swój stan duszy. Nasza wdzięczność polega na szczerej radości wkładanej w ten gest. Św. Tomasz .twierdzi, że sam porządek naturalny wymaga, żeby ten, kto otrzymał jakieś dobro, odpowiedział wdzięcznością temu, kto je użyczył.
Bycie wdzięcznym nie kosztuje wiele, a daje wiele pożytku: powstaje nowy klimat, nawiązują się serdeczne stosunki. W miarę jak zwiększa się nasza zdolność do doceniania uprzejmości i drobnych przysług, z którymi się spotykamy, powinniśmy także odczuwać potrzebę wyrażania w jakiś sposób swojej wdzięczności: za to, że dom jest wysprzątany i czysty, że ktoś zamknął okno, by nie było w pokoju chłodno, że mamy czystą i wyprasowaną bieliznę… A jeżeli czasami coś nie jest w takim stanie, jak tego spodziewaliśmy się, powinniśmy być wyrozumiali, gdyż przecież wiele innych rzeczy funkcjonuje dobrze. Nie przywiązujmy do tego wagi, a jeżeli to od nas zależy, postarajmy się naprawić taki drobiazg, sprzątnąć coś, zamknąć lub otworzyć… Powinniśmy również dziękować za przysługi, pomimo że je opłacamy lub nam się należą: sprzedawcy za uprzejmą obsługę, kierowcy autobusu za poczekanie na nas…
Wśród cnót współżycia szczególnie pielęgnujmy postawę przyjaźni. Jakie to wspaniałe, że możemy nazywać przyjaciółmi osoby, z którymi pracujemy lub uczymy się, z którymi zamieszkujemy, z którymi codziennie się kontaktujemy! Przyjaciółmi, a nie tylko znajomymi, sąsiadami, kolegami… To oznacza, że z miłości do Boga i do ludzi rozwinęliśmy w sobie takie cechy, które sprzyjają przyjaźni i umożliwiają ją, jak: bezinteresowność., wyrozumiałość, duch współpracy, optymizm, lojalność…Chodzi o przyjaźń również w rodzinie między braćmi, z dziećmi, z rodzicami. Prawdziwa przyjaźń nie zna różnic wiekowych, a częstokroć też bywa niezbędnym warunkiem apostolstwa.
O Aleksandrze Wielkim powiada się, że gdy był bliski śmierci, jego najbliżsi krewni z naciskiem powtarzali: „Aleksandrze, gdzie masz swoje skarby”. „Moje skarby?” – pytał Aleksander. I odpowiadał: „W kieszeniach moich przyjaciół”. Nasi przyjaciele pod koniec naszego życia powinni móc powiedzieć, że dzieliliśmy się z nimi zawsze wszystkim, co mieliśmy najlepszego.
Do współżycia niezbędny jest szacunek, który polega na delikatności, docenianiu drugiego człowieka. Wiara uczy nas szanować osoby, z którymi codziennie się spotykamy, ponieważ są obrazem Boga i ponieważ każdy został odkupiony przenajdroższą Krwią Naszego Pana8. Dotyczy to również osób, które z jakiegoś powodu, zwykle błahego, wydają się nam. mniej sympatyczne i miłe. Obcowanie z ludźmi wymaga także poszanowania rzeczy, ponieważ Bóg dał je na służbę człowieka. Najgłębszy sens szacunku dla przyrody polega na tym, że stanowi część Stworzenia Bożego i poprzez nią także można oddawać chwałę Bogu. „Siódme przykazanie – przypomina Katechizm – domaga się poszanowania i integralności stworzenia. Zwierzęta, jak również rośliny i byty nieożywione, są z natury przeznaczone dla dobra wspólnego ludzkości w przeszłości, obecnie i w przyszłości.