„Weźcie moje jarzmo na siebie”

Jezus nie uwalnia od utrapień ani siebie, ani tych, których kocha. Wręcz przeciwnie, najbardziej obciąży, tych najbardziej ukochanych. Lecz nigdy nie da nam tego, czego sam nie doświadczył. On nie przyszedł by usunąć boleści, ale przyszedł by napełnić ją swoją obecnością. Dlatego każdy kto przyjmuje nawet największe trudności z pokorą, dzięki obecności Chrystusa stają się lżejsze, stają się błogosławieństwem. Nieraz wydaje się, że życie Ewangelią na co dzień jest nie możliwe, bądź za bardzo wymagające i uciekamy w poszukiwaniu wolności, którą daje świat. Sami nie jesteśmy w stanie udźwignąć żadnego ciężaru tak by zaraz nas nie przygniótł. Chrystus pozostawił nam siebie w Eucharystii, dając nam przez nią swoje życie i swoją silę. Tylko dzięki Jego łasce jesteśmy w stanie przyjmować wszystkie trudności z zaufaniem w Jego moc.