POKUSA I ZŁO
2. Czym jest pokusa. Dobra, które może przynieść.
Kusić – naucza św. Tomasz – to nic innego jak doświadczać czy wystawiać na próbę. Gdy ktoś jest kuszony, jego cnota jest wystawiana na próbę. Pokusą jest to wszystko, co w danej chwili odwodzi nas od pełnienia z miłością woli Bożej. Możemy znosić pokusy, które pochodzą z naszej własnej natury zranionej przez grzech pierworodny i skłonnej do grzechu: rodzimy się z nieuporządkowaną pożądliwością i zmysłami. Diabeł podjudza do grzechu, wykorzystując naszą słabość i mamiąc szczęściem, którego on nie ma i dać nie może. Czuwajcie! – przestrzega św. Piotr. – Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć. Tylko ten, kto ufa Bogu, nie boi się diabła.
Z diabłem sprzymierza się świat i nasze własne namiętności, które zawsze nam towarzyszą – świat oznacza to wszystko, co oddala od Boga. Niektórzy żyją wyłącznie dla miłości własnej, próżności i zmysłowości, ze wzrokiem utkwionym w rzeczach ziemskich. Dla nich szaleństwem i czymś przestarzałym jest oderwanie się od rzeczy ziemskich, wstrzemięźliwość chrześcijańska, czystość… Dobrowolne umartwienie, bez którego nie można czynić postępów w naśladowaniu Chrystusa, traktuje się jako głupotę. Ci ludzie są niezdolni do zrozumienia rzeczy Bożych i chcieliby wpoić innym swoje zasady, sens życia, w którym Bóg zajmuje miejsce drugorzędne albo wręcz nie ma dla Niego miejsca. Swoimi słowami, a nade wszystko przykładem starają się prowadzić innych szeroką drogą, którą sami podążają. Często próbują zniechęcić tych, którzy chcą żyć zgodnie z zasadami chrześcijańskimi i kpią sobie z ich ideałów.
Bóg dopuszcza, byśmy byli kuszeni, ponieważ chce dla nas większego dobra. Jego Opatrzność zrządziła tak, że nawet z prób możemy czerpać korzyść. Czasami są one niezastąpionym środkiem, byśmy po synowsku zwrócili się do Niego. Pokusy są często jak sztuczne ognie, które oświecają głębiny duszy. W pokusie i w trudnościach możemy odkryć swoją rzeczywistą wielkoduszność, ducha ofiary, prawość intencji, jak również ukrytą zawiść, chciwość maskowaną fałszywymi potrzebami, zmysłowość, pychę – zdolność do zła, która tkwi w każdym człowieku. W tych chwilach możemy lepiej poznać siebie i wzrastać w pokorze. Pokusa pozwala nam widzieć, jak jesteśmy słabi i bliscy grzechu, jeżeli nam Bóg nie pomoże. Łatwiej jest wówczas prosić o pomoc i obronę. Ileż razy powinniśmy prosić naszego Ojca Boga, świadomi tego, co mówimy: nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode złego! Próby uczą nas wyrozumiałości dla braków innych ludzi; uświadamiają nam, że ostatecznie ich wady są jedynie drzazgą w ich oku w porównaniu z belką, którą zobaczymy u siebie samych. Dzięki doświadczanym pokusom uczymy się bardziej praktykować miłość, lepiej rozumieć innych, modlić się i nieść im pomoc, jaka tylko jest w naszej mocy.
Pokusa może pobudzać do wzrastania w cnotach. Odrzucenie wątpliwości w wierze rozbudza akt wiary; przeciwstawienie się na samym początku oszczerstwu oznacza wzrost szacunku dla innych; natychmiastowe odsunięcie nieczystej myśli nadaje subtelności naszemu obcowaniu z Panem. Okres szczególnie trudny, który może się pojawić w każdej chwili w życiu wewnętrznym, może być wyjątkową okazją do rozbudzenia nabożeństwa do Najświętszej Maryi Panny, do wzrastania w pokorze, do większej uległości i szczerości w kierownictwie duchowym… Nie powinniśmy się lękać ani zniechęcać. Nic nie może nas oddzielić od Boga, jeżeli nie zgodzi się na to nasza wola. Nikt nie grzeszy, jeżeli tego nie chce. Ów trudny czas, który Pan dopuszcza, jest okresem znacznego postępu w życiu wewnętrznym i oczyszczenia serca.
Pokusa może być niewyczerpanym źródłem łask i zasług na życie wieczne. Ja zostałem posłany, aby cię wypróbować. Tymi słowami pocieszył anioł Tobiasza pośród jego próby. Posłużyły one również wielu chrześcijanom w godzinie ich udręk.