WIELKIE WYMAGANIA
Odpowiedzialność w apostolstwie.
A komu wiele zlecono… Pomyślmy o niezliczonych łaskach, które otrzymaliśmy w ciągu życia, długiego czy krótkiego. Z niektórych zdajemy sobie w pełni sprawę, o wielu, wielu z nich wcale nie wiemy. Wszystkie te dobra powinniśmy rozdawać pełnymi rękami: radość, serdeczność, choćby drobne, lecz nieustanne posługi… Zastanówmy się dzisiaj nad tym, czy nasze życie stanowi odpowiedź na Boże oczekiwania wobec nas.
W przypowieści, którą czytamy w tym fragmencie Ewangelii, Pan mówi o nieodpowiedzialnym słudze, który fałszywie usprawiedliwiał się ze swego złego zarządzania: Mój pan ociąga się z powrotem. Pan już przybył i codziennie jest wśród nas. To właśnie na Niego codziennie kierujemy nasze spojrzenie, by postępować jak dziecko wobec swego Ojca, jak przyjaciel wobec Przyjaciela. I kiedy będziemy Mu zdawać sprawę z zarządzania Jego dobrami, ujrzymy rozpromienione oblicze naszego Przyjaciela. Nasze serce wypełni radość na widok dużej liczby osób, które dzięki nam zbliżyły się do Niego. Pojmiemy, że nasze uczynki były jak „kamień rzucony do jeziora; poświęcenie w wypełnianiu codziennych obowiązków, modlitwa i apostolstwo odniosły w naszym otoczeniu skutek, którego nawet nie przewidywaliśmy.
Jezus powiedział swoim uczniom: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dziel, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca. Św. Augustyn tak wyjaśnia te słowa Pana: „Nie będzie większy ode Mnie ten, który we mnie wierzy, ale to ja wówczas uczynię rzeczy większe, niż czynię teraz: uczynię więcej przez tego, kto wierzy we Mnie, aniżeli teraz, kiedy czynię sam z siebie”. Pan może dokonać większych rzeczy dzięki naszej małości, jeśli tylko Mu na to pozwolimy! Te większe rzeczy „polegają zasadniczo na udzielaniu ludziom życia Bożego, siły Ducha, a tym samym na przybraniu za dzieci Boże {…). Istotnie, Jezus nam mówi: bo Ja idę do Ojca. Odejście Jezusa nie przerywa Jego działania zbawczego w świecie, ale zapewnia jego wzrost i ekspansję; nie oznacza oddzielenia od swoich, ale Jego obecność w nich, rzeczywistą, chociaż niewidzialną. Jedność ze Zmartwychwstałym czyni nas zdolnymi do owych większych rzeczy, do jednoczenia ludzi z Ojcem i pomiędzy sobą (…). Od nas zależy, czy Jezus powróci, by na ziemi dokończyć swego dzieła: On bowiem działa przez nas, jeżeli pozwalamy Mu działać.
Aby przyjść po raz pierwszy na ziemię, Bóg prosił o zgodę Maryję, która tak jak my została przez Niego stworzona. Maryja uwierzyła: całkowicie oddała się planom Ojca.
I co było dziełem Jej wiary? Przez Jej «tak» Słowa stało się ciałem (J 1,14) w Niej i stało się możliwe zbawienie
ludzkości. Prośmy Naszą Panią, aby nam pomogła pełnić to wszystko, co polecił nam Jej Syn: apostolstwo gdziekolwiek pracujemy.