„Ten, kto we Mnie wierzy, wierzy nie we Mnie, lecz w Tego, który Mnie posłał. A kto Mnie widzi, widzi Tego, który Mnie posłał”.

Dzisiaj, Jezus wręcz woła. Wzywa każdego do wiary w siebie, która tak naprawdę prowadzi do wiary w Jego Ojca, Boga wszystkich ludzi. Przyjmując naukę Pana, otrzymujemy jednocześnie wielki dar odkupienia. Przychodzi On bowiem na świat, aby go właśnie zbawić. Kto odrzuca Jego słowo, odrzuca Jego sposób życia, czyli życie w Niebie i wybiera piekło. Miłość nigdy nie zajmuje się wyszukiwaniem błędów i zła w drugim człowieku, nigdy nie sądzi. Dlatego Jezus nie sądzi nas. Miłość pozwala jednak, by ją odrzucono. I bywa „solą w oku”, którą niektórzy faktycznie odrzucają. Starajmy się tak postępować, aby stać się uczestnikami Bożego życia. Pan Jezus mówi tak: Nie przyszedłem, bowiem po to, aby świat sądzić, ale aby świat zbawić. Pan Jezus przyszedł zbawić świat, nie osądzić Panu Jezusowi nie zależy wcale na osądzaniu, wydawaniu wyroków, ocen, wystawianiu cenzurek z życia. My natomiast wręcz przeciwnie, nie może się obejść, niemal żyć nie możemy bez osądzania, oceniania i wyrokowania. Można by z przekąsem powiedzieć, że dla nas dzień bez osądzania jest dniem straconym. Pamiętajmy kto sądzi swego bliźniego, może się zawsze pomylić. Kto mu przebacza, nie myli się nigdy. Przebaczenie. Pierwszy krok jest najtrudniejszy.