CHORYCH NAWIEDZAĆ
Dzięki miłości otworzyć się na przyjęcie darów Bożych.
Miłosierdzie – twierdzi św. Augustyn -jest „blaskiem duszy”, gdyż w jego świetle jawi się ona jako dobra i piękna i zakrywa wiele grzechów, gdyż „ten, kto wzrusza się nędzą drugiego człowieka, zaczyna porzucać grzech. Dlatego jest korzystne, abyśmy na odwiedziny chorego zaprosili owego przyjaciela, którego chcemy zbliżyć do Boga. Troska o innych, o ich potrzeby i cierpienia przynosi duszy szczególną wrażliwość i pozwala zrozumieć ona miłość Boga.
Św. Augustyn powiada, że kochając bliźniego, oczyszczamy swoje oczy, by móc widzieć Boga.
Wzrok staje się bardziej przenikliwy i zdolny do przyjęcia dóbr Bożych. Egoizm czyni serca zatwardziałymi, natomiast miłość umożliwia radowanie się Bogiem. Tutaj miłość jest już początkiem życia wiecznego, a życie wieczne będzie polegać na nieprzerwanym akcie miłości. Jakąż większą nagrodę mógłby dać nam Pan za nawiedzenie Go? Co może być większą zapłatą aniżeli zwielokrotnienie naszych zdolności do miłowania innych? „Żebyś nie wiem jak kochał, nigdy nie będziesz kochał wystarczająco.
Serce ludzkie ma niesłychaną zdolność poszerzania się. Kiedy kocha, poszerza crescendo uczuciem, które pokonuje wszelkie przeszkody.
Jeśli kochasz Pana Jezusa, nie będzie takiego stworzenia, które by nie znalazło miejsca w twoim sercu.
Starzy i chorzy, ludzie smutni i opuszczeni tworzą dzisiaj coraz większy krąg cierpiących istnień, które domagają się uwagi i szczególnej pomocy ze strony chrześcijan. „Będą wśród nich tacy, którzy znoszą w swoich domach ograniczenia choroby lub zawstydzającego ubóstwa. Chociaż takich ludzi może dzisiaj bywa mniej. Obecnie, jak wiadomo, istnieją liczne szpitale lub domy starców prowadzone przez państwo lub przez inne instytucje, dobrze wyposażone materialnie i zaplanowane dla rosnącej liczby potrzebujących. Ale te wielkie budynki często goszczą rzesze samotnych jednostek, które żyją w całkowitym opuszczeniu, bez towarzystwa i serdeczności ze strony krewnych i przyjaciół. Nasza wrażliwość na ludzkie cierpienia popycha nas do tego, by ulżyć im w tej samotności. Ten wysiłek zjedna dla nas miłosierdzie Boże, tak bardzo nam potrzebne.
Liturgia Godzin zwraca się do Pana z prośbą, która może zakończyć dzisiejszą modlitwę: Spraw, byśmy umieli odkrywać Ciebie we wszystkich naszych braciach, przede wszystkim w tych, którzy cierpią, oraz w ubogich. Bardzo blisko ludzi cierpiących spotkamy zawsze Maryję. Ona nakłania nasze serca, byśmy nigdy nie przeszli obojętnie obok chorego przyjaciela, który cierpi na duszy I ciele.