„Nie bierzcie nic na drogę…” 


Jezus posyła swoich uczniów, którzy do tej pory przyjmowali, aby teraz dawali; dotąd słuchali, aby teraz mówili. Posyła ich by głosili Królestwo Boże. Nie wybrał do tego dyplomatów, uczonych, ale prostych rybaków. Ludzi, którzy doświadczyli Jego miłości i pozostawili swoje wcześniejsze życie. Wyposażył ich w moc nad duchami i nakazał im całkowite ubóstwo. Uczniowie idą wzbudzać w ludziach zaufanie wobec Chrystusa, do którego służby są wezwani. Idą bez niczego, aby przekonać tych, którzy na nich patrzą, że kto szuka Królestwa Bożego, ma przygotowane wszystko, czego potrzebuje. Apostoł ma być przygotowany na niezrozumienie i brak sukcesów albo przynajmniej na to, że nie będzie oglądać owoców swojej działalności. My doświadczyliśmy Bożej miłości w swoim życiu, ale to nie znaczy, że już nią w pełni żyjemy. Chcemy nawracać innych, a to my musimy się ciągle nawracać! Mamy apostołować przez ciągła próbę prawdziwego kochania naszych bliskich i otoczenia.