SOLIDARNOŚĆ CHRZEŚCIJAŃSKA
2. Jedność w miłości.
„W komunii świętych «między wiernymi, czy to uczestnikami niebieskiej ojczyzny, czy to pokutującymi w czyśćcu za swoje winy, czy to pielgrzymującymi jeszcze na ziemi, istnieje więc trwały węzeł małości i bogata wymiana wszelkich dóbr. W tej przedziwnej wymianie świętość jednego przynosi korzyść innym o wiele bardziej niż grzech jednego może szkodzić innym. Każdy z nas powinien poczuwać się do osobistej odpowiedzialności za budowanie Ciała Mistycznego Chrystusa i ludzkiej społeczności. Możemy to osiągnąć przez zdecydowane dążenie do osobistej poprawy i przez praktykowanie cnót. Codziennie „jeden podtrzymuje wszystkich pozostałych, a wszyscy jednego. Dlatego nie jest całkowicie ścisłe „rozdzielanie cnót na cnoty osobiste i cnoty społeczne. Żadna cnota, godna tego miana, nie może sprzyjać egoizmowi; każda musi działać zarówno dla dobra jednostki, jak i otoczenia (…). Wszyscy musimy czuć solidarność z innymi; ze względu na otrzymaną łaskę wszyscy jesteśmy też złączeni nadprzyrodzonymi więzami Świętych Obcowania.
Po wymienieniu różnych charyzmatów, szczególnych łask, których Bóg udziela w celu służenia innym, św. Paweł zwraca uwagę na wspólny dla wszystkich wielki dar miłości, dzięki któremu możemy rozsiewać wokół siebie wiele dobra. W miłości braterskiej nawzajem bądźcie życzliwi. W okazywaniu czci jedni drugich wyprzedzajcie. Nie opuszczajcie się w gorliwości. Bądźcie płomiennego ducha. Pełnijcie służbę Panu. Weselcie się nadzieją. W ucisku bądźcie cierpliwi, w modlitwie wytrwali. Zaradzajcie potrzebom świętych. Przestrzegajcie gościnności.
Może myślimy czasami, że brak nam wyjątkowych darów, żeby pomagać innym, że nie mamy środków… Jednak udział w miłości Chrystusa do naszych braci jest dostępny dla każdego, kto idzie za Nauczycielem. Codziennie dajemy wiele i otrzymujemy wiele. Nasze życie jest ciągłą wymianą – zarówno w sprawach doczesnych, jak i nadprzyrodzonych. Jakże miłe jest Panu, że kiedy widzimy jakieś pęknięcie na tej subtelnej tkaninie, którą tworzymy jako członkowie Kościoła, staramy się ją naprawić przez miłość i zadośćuczynienie. Jakże się cieszy Jezus gdy widzi, że potrzeby świętych traktujemy jak nasze własne!
Nie ma samotnych upadków i cnót. Dobro i zło powodują stokrotne skutki u innych ludzi. Wsiewamy ziarno pszeniczne w ziemię i wyrasta kłos, dobry lub zły, w zależności od zasianego nasienia. Jeśli mężnie idziemy za Chrystusem, nasi przyjaciele również podążają za Nim. Jeżeli się ociągamy, może i oni się zatrzymują. „To dobre i święte, co czyni jednostka- naucza Katechizm Rzymski – służy dobru wszystkich, a sprawia to miłość, która nie szuka własnej korzyści. Nie przestawajmy siać; nasze życie rzeczywiście jest wielkim siewem, w którym nic się nie traci. Mamy tak wiele możliwości czynienia dobra, wzbogacania innych ludzi, powiększania Ciała Mistycznego Chrystusa. Nie zaprzepaszczajmy tych okazji, nie czekajmy na wielkie chwile, które może nigdy się nie pojawią.