MIŁOŚĆ POPRZEZ CZYNY
2. Rzeczywista miłość. Wola Boża.
Dobrą nowiną, która wnosi do naszego życia radość i sens jest to, że Chrystus zmartwychwstały posyła nas, byśmy nauczali wszystkich ludzi oraz poznali i uwierzyli miłości, jaka Bóg ma ku nam1. W obliczu tej miłości, której nie możemy ogarnąć naszym sercem, stajemy się zupełnie bezradni. „Jakże mogłem nie postradać zmysłów, wiedząc, że Bóg mnie tak bardzo kocha?
Wszystko, co Pan uczynił i nadał czyni dla nas wypływa z nadmiaru Jego miłości do nas: Jego Wcielenie, Jego Męka i Śmierć na Krzyżu, które niedawno rozważaliśmy, ciągłe przebaczanie naszych win, Jego ustawiczna obecność w tabernakulum, codziennie zsyłane nam pomoce… Kiedy zważymy to, co uczynił i nadal czyni dla ludzi, musimy przyznać, że nasza wzajemność wobec tak wielkiej miłości będzie zawsze niedostateczna.
Największym jej dowodem jest wierność, lojalność, bezwarunkowe przyjęcie woli Bożej. Uczy nas tego Jezus, wykazując swoje gorące pragnienie pełnienia woli Ojca, kiedy mówi nam, że Jego pokarmem jest pełnienie woli Tego, który Go posiał9. Ja zachowałem przykazania Ojca mego -mówi nam – trwam w Jego miłości.
Wola Boża wobec nas zasadza się na wiernym wypełnianiu przykazań i całego nauczania Kościoła. Tutaj dowiadujemy się, czego Bóg od nas oczekuje. Wypełniając to uczciwie oraz pamiętając o obecności Bożej, spotkamy się z miłością Bożą i osiągniemy świętość.
Miłość do Boga nie polega na doznawaniu uczuć, chociaż, Pan może ich nam użyczyć, by pomóc nam w okazywaniu większej wielkoduszności. Miłość ta polega zasadniczo na całkowitym zjednoczeniu naszej woli z wolą Bożą, Dlatego powinniśmy się często zastanawiać: czy czynię to, co powinienem? Czy na samym początku i podczas spełniania swego obowiązku ofiaruję go Bogu? Czy oczyszczam swoją intencję, kiedy zaczyna się wkradać próżność, wzgląd na to, co powiedzą inni… Czy staram się pracować w sposób po ludzku doskonały? Czy stanowię źródło radości dla tych, którzy żyją i pracują u mego boku? Czy moja codzienna obecność wśród nich przybliża ich do Boga?
Miłość miłością się odpłaca, ale miłością prawdziwą, która wyraża się w konkretnych czynach, w wypełnianiu swoich obowiązków wobec Boga i wobec innych, pomimo wszelkich trudności i niechęci. „Najwyższa doskonałość polega nie na darach wewnętrznych ani na wielkich porywach (…) – pisze święta Teresa z Avila – lecz na takiej zgodności naszej woli z wolą Bożą, że gdy tylko uświadomimy sobie, iż On czegoś od nas pragnie, natychmiast tego ze wszech sił zapragniemy.
Miłość trwa nawet wtedy, kiedy za przyzwoleniem Bożym występuje całkowita oschłość. W takich właśnie przypadkach zazwyczaj oczyszcza się i umacnia nasza więź z Bogiem.