Rozważanie 16 stycznia

Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania…Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków…”

Jezus w dzisiejszej Ewangelii kilkakrotnie odnosi się do „nowego/młodego i starego”. Bynajmniej nie ma tutaj na myśli wieku. Mimo, że lat nam nie ubywa, to możemy być młodzi (odnowieni) duchowo. Być jak „młode wino”, „nowy materiał” w rękach Pana. Świetnie przekazuje to Psalm 103:„Odnawia się młodość twoja jak orła”. Co to oznacza dla nas? Jak mamy się „odmładzać”, kiedy nasz PESEL wskazuje na coś zupełnie innego. Jak mamy być jak „młode wino”, kiedy lata młodości mamy już za sobą, a trudne doświadczenia nie dają o sobie zapomnieć? Popatrzmy na orła. Legenda głosi, że w górach mieszka pewien gatunek orła, którego dziób, pazury i pióra rosną przez całe życie. Ptaki te żyją bardzo długo. Jednak po około 40 latach życia ich skrzydła są zbyt ciężkie, aby mogły latać, dzioby są zbyt zakrzywione, aby mogły spożywać pokarm. Przerośnięte pazury uniemożliwiają żywienie się i chwytanie zwierzyny. Gdy taki stan nastąpi, orzeł ma do wyboru: umrzeć, albo przejść bolesny proces odnowienia. Aby odrodzić się na nowo, orzeł znajduje miejsce w górach i w tym miejscu poddaje się odnowieniu: roztrzaskuje dziób o skały, wyrywa stare ciężkie pióra i wyłamuje sobie pazury. Przez jakiś czas jest bezbronny, nie może latać, nie może polować. Żywi się resztkami pozostawionymi przez inne orły lub zwierzęta. Jednak po pewnym czasie pazury, dziób i pióra na skrzydłach odrastają na nowo. Dzięki temu może on ponownie wzbić się w powietrze i polować. Jeśli ktoś obserwowałby takiego orła, odniósłby wrażenie, że ten ptak zwariował. Tak naprawdę to stały się w tym czasie dwie bardzo ważne rzeczy. Orzeł jest teraz zupełnie goły i choć wygląda jak marne kurczątko, to jednak pozbył się tego zakrzywionego dzioba i zbyt ciężkich starych piór. Odnieśmy ten opis do naszego życia. Przede wszyst­kim musimy pozbyć się starych schematów, przyzwyczajeń, powtarzanych grzechów. Często popełniamy błąd i uderzamy w inne orły, oskarżając je o to, że są przyczyną utraty w naszym życiu błogosławieństwa i radości. Nie oskarżaj innych, to domena złego ducha (oskarżyciela). Podejdź do ska­ły, którą jest Jezus Chrystus. Przyjdź do Niego taki, jaki jesteś. Uderzaj wówczas tak długo, aż pozostaniesz zupełnie nagi. Obnażysz się przed Bogiem i przyznasz, że pragniesz narodzić się na nowo. Radykalna kuracja jest początkiem Bożej odnowy. Jeżeli jesteś zestarzały duchowo, masz szansę jak orzeł zrzucić z siebie stare skrzydła, wyrzucić „stare bukłaki”, aby mocą Ducha Świętego odzyskać utraconą radość z obcowania z Jezusem. Panie pozwól mi cieszyć się Tobą jak Twoi uczniowie. Pozwól mi narodzić się na nowo, abym był jak „młode wino”, „nowy materiał” w Twoich rękach.