Sobota 10 grudnia
„Wtedy uczniowie zrozumieli, że mówi im o Janie Chrzcicielu.”
Jan Chrzciciel jest wzorem pokory i oddania chwały Jezusowi. O ile człowiek pyszny chce zagarnąć całą chwałę i uznanie dla siebie, pokorny zawsze oddaje chwałę Bogu. Być pokornym, to nie znaczy negować nasze wartości, ale przypisywać je Panu. Pokornym jest nie ten, kto się nie wyróżnia czy nigdy nie robi rzeczy wielkich i ważnych, ani nie ten, kto się ukrywa. Pokornym jest ten, kto w tym wszystkim co robi, czy to będzie mało czy dużo, nie pozostawia chwały dla siebie, ale sprawiedliwie oddaje ją Bogu. Przeciwieństwem pokory jest pycha. Wszyscy jesteśmy zarażeni pychą. Jednak, chociaż w innych potępiamy pychę, w nas samych staramy się ją przemilczać, tuszować czy maskować. Bardzo łatwo rozpoznajemy osobę pyszną, ale jest bardzo trudno uznać nas samych za takich. Osoba pyszna uważa, ze jest lepsza od innych. Zazwyczaj człowiek pyszny jest bardzo tolerancyjny wobec swoich niedoskonałości, ale upadki innych są niewybaczalne, nie mają usprawiedliwienia, nie można o nich zapomnieć. Człowiek pyszny zawsze krytykuje swojego bliźniego, oczernia go, żeby zmniejszyć jego prestiż, bo nie dopuszcza nikogo, kto by mu zagrażał. Musi rozgłaszać błędy innych, by w ten sposób pokazać swoją wyższość. Nie pozwala, by ktoś się przy nim wybijał, by ktoś go zasłaniał. Człowiek pyszny nie jest zdolny do miłości ubogiego, odwiedzenia uwięzionego, ugoszczenia starca czy tego, kto nie wykazuje zewnętrznych oznak potęgi i posiadania. Jest wyniosły, próżny, porywczy, skąpy, zazdrosny. Człowiek pyszny nigdy nie otwiera swego serca na oścież, toteż żyje jedynie domysłami. Nie ma przyjaciół, tylko nieprzyjaciół, bo nikogo nie ceni, ze wszystkimi współzawodniczy i nigdy nie nawiązuje szczerych relacji, bo wciąż czuje się lepszy. Zastanów się, czy masz w sobie więcej pychy czy pokory? Czy jesteś gotów naśladować Jana Chrzciciela w jego skromności i oddawać chwałę Bogu we wszystkim co masz i co osiągnąłeś?